Poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek odpowiedział w programjie "Tłit" Wirtualnej Polski na słowa Bronisława Komorowskiego. Przypomnijmy, że odnosząc się do porozumienia z rządem ws. Krajowego Planu Odbudowy były prezydent stwierdził, że Lewica "straciła wiarygodność opozycyjną".
– Może coś tam ugrała, może stanowisko kierownika poczty dla wuja któregoś posła Lewicy albo może coś jeszcze więcej, ale według mnie nie ugrała tyle, ile można było ugrać, gdyby zainicjowała rozmowy prowadzone z pozycji całości opozycji. Dzisiaj wiemy, że samorządowcy żądali więcej od PiS, jeśli chodzi o ten fundusz i powiązane z tym głosowanie nad ratyfikacją – dodał.
"Absurdalne zarzuty"
Zarzuty Komorowskiego Śmiszek określił jako "absurdalne". – Lewica musiała przejąć pałeczkę na opozycji, dlatego że PO zaspała, knuła w gabinetach, marzyła o tym, by utworzyć jakiś techniczny rząd z Gowinem – podkreślił poseł Lewicy. Jak tłumaczył, zamiast zajmować się twardą walką o pieniądze dla Polski, o wyszarpanie jak najlepszych warunków ratyfikacji Funduszu Odbudowy, o postawienie PiS pod ścianą, o wymuszenie dobrych zapisów w KPO, to Platforma Obywatelska zaspała. – Mieli jedną receptę - odrzucić pieniądze z UE – dodał.
Gość Wirtualnej Polski zapytany został także o słowa innego polityka - Radosława Sikorskiego, który porównał porozumienie Lewicy z rządem do paktu Ribbentrop-Mołotow.
– PO pada ofiarą własnych słów, zawsze po takich wypowiedziach muszą połykać swój język. PO staje się ofiarą swoich radykalnych stwierdzeń i potem muszą wycofywać się rakiem. Nie chcę tego komentować, padło zbyt wiele słów, które nie powinny były paść – odparł Krzysztof Śmiszek.
Czytaj też:
Fogiel: Mamy desperacką próbę PO zdążenia na pociąg, który już odjechał
Czytaj też:
"Dlaczego Pani bezczelnie kłamie?", "chyba ktoś oszalał". Awantura po słowach dziennikarki
Czytaj też:
"Trzeba było to zrobić". Ostra wymiana zdań polityków KO i Lewicy