Damian Cygan: Rozłamowcy z Porozumienia zainaugurowali powstanie Partii Republikańskiej. Dlaczego Adam Bielan i jego stronnicy po prostu nie przejdą do PiS?
Andrzej Anusz: Konflikt w Porozumieniu Jarosława Gowina ciągle trwa, więc Adam Bielan chce pokazać swoją podmiotowość i niezależność. Do Partii Republikańskiej mogą zacząć dołączać inni posłowie zasiadający w parlamencie, którzy z różnych przyczyn nie chcą wchodzić do PiS, ale jest im blisko do Zjednoczonej Prawicy. Mówiąc wprost, istnienie Partii Republikańskiej daje większe możliwości dla funkcjonowania zaplecza ZP.
Grzegorz Schetyna przejął obowiązki szefa dolnośląskiej PO. Jakie to może mieć znaczenie w kontekście doniesień o ewentualnym powrocie Donalda Tuska do krajowej polityki?
Awans Grzegorza Schetyny to symboliczne podkreślenie, że wraca stara, dobra Platforma. To jest oczywiście bardzo ważny sygnał w kontekście powrotu Donalda Tuska, bo to ci dwaj politycy kojarzą się z najlepszymi latami dla PO. Teraz Schetyna wraca do źródeł, szykując Tuskowi drogę powrotną do Platformy.
Piąta próba wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich zakończyła się fiaskiem. Czy jest w ogóle taki kandydat, który ma szansę uzyskać większość w Senacie?
Sądzę, że jedynym potencjalnym kandydatem, który ma szansę przejść przez Sejm i Senat, jest prof. Marcin Wiącek. Do tego potrzebne są głosy Konfederacji, która w ostatnim głosowaniu albo nie wzięła udziału, albo poparła Lidię Staroń. Gdyby kandydatura prof. Wiącka wróciła do Sejmu i Konfederacja tym razem go poparła, mogłaby tym ruchem pokazać, że nie "skleja się" z PiS i w ten sposób uspokoić część swoich wyborców. Myślę też, że sprawę wyboru RPO można łączyć z kandydaturą dr. Karola Nawrockiego na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który czeka na decyzję Senatu. Moim zdaniem taki polityczny deal w postaci umożliwienia przejścia Wiącka przez Sejm, a potem Nawrockiego przez Senat, leży teraz na stole.
Czy sprawa wycieku maili ze skrzynki ministra Michała Dworczyka może stać się dla PiS tym, czym dla PO była afera podsłuchowa?
To jest bardzo niebezpieczna sytuacja dla Prawa i Sprawiedliwości. Wiemy, że ten wyciek dotyczy dość długiego okresu czasu, więc sprawa może ciągnąć się miesiącami. Z drugiej strony obóz rządzący jest w o tyle lepszej sytuacji niż politycy nagrani w aferze taśmowej, że tutaj mamy do czynienia z atakiem na państwo polskie, instrumentalizowanym przez wschodnie służby. W związku z tym sądzę, że opinia publiczna podejdzie do tego inaczej i z większą "wyrozumiałością", bo ma świadomość wykorzystywania tej sprawy przez obce państwa przeciwko Polsce. Niezależnie od wszystkiego zobaczymy, jakie informacje będą jeszcze wyciekać.
W środę Sejm zajmie się wnioskami opozycji o odwołanie wicepremiera Jacka Sasina, szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, ministra Dworczyka i wicemarszałka Ryszarda Terleckiego. Czy PiS ma większość, żeby ich obronić?
Moim zdaniem prezes Jarosław Kaczyński i kierownictwo partii chcą doprowadzić do pewnej konsolidacji i pokazać sprawczość. Jeśli chodzi o ministrów Sasina, Kamińskiego i Dworczyka, to nie spodziewam się, żeby doszło do jakichś niespodzianek i myślę, że ta większość będzie. Jest pytanie o marszałka Terleckiego, ale sądzę, że on też ma szansę się obronić, bo trudno mi sobie wyobrazić, żeby Porozumienie lub Solidarna Polska w taki czy inny sposób uderzyły w szefa całego klubu. Oczywiście politycy z ugrupowań Gowina i Ziobry mogą mieć swoje wewnętrzne żale i pretensje do PiS, ale raczej nie zdecydują się ich przełożyć na głosowania. One mają pokazać, że obóz rządzący nadal dysponuje większością w Sejmie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.