"Nie wrócił na białym koniu, a na piechotę". Hołownia: Mam ochotę powiedzieć, że PiS wygra

"Nie wrócił na białym koniu, a na piechotę". Hołownia: Mam ochotę powiedzieć, że PiS wygra

Dodano: 
Lider Ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej
Lider Ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej Źródło:PAP / Andrzej Grygiel
Mam ochotę powiedzieć, że jeśli pójdziemy bić się z PiS-em bez programu, to PiS wygrywa kolejne wybory – mówił Szymon Hołownia.

Podczas sobotniej Rady Krajowej Donald Tusk przejął przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Jako nowy wiceprzewodniczący partii będzie pełnił obowiązki szefa ugrupowania do czasu formalnych wyborów. Z funkcji przewodniczącego PO zrezygnował Borys Budka. Z kolei ze stanowisk wiceprzewodniczących odeszli Ewa Kopacz oraz Bartosz Arłukowicz. Ustąpili w ten sposób miejsca Tuskowi i Budce.

Hołownia: To dla mnie wyzwanie

O powrocie Donalda Tuska mówił w TVN24 Szymon Hołownia. Jak stwierdził, traktuje to jako "wyzwanie", a nie powód do troski, a jak ocenia, "wyzwanie jest czymś pozytywnym".

Samego Tuska ocenił jako "wielkiego aktora polskiej sceny politycznej, który wraca po wielu sezonach". Zaznaczył jednak, że Tusk jest politykiem z innego pokolenia niż on, a ponadto "wrócił nie na białym koniu", a "na piechotę".

– Mam naprawdę bardzo duży szacunek do Donalda Tuska i do też jego dużych osiągnięć. Słuchajcie, on był głową państwa, którym jest Unia Europejska, żaden Polak tego wcześniej nie osiągnął, to jest człowiek, który ma pełną legitymację, żeby zrobić, tak jak zrobił na konwencji Platformy, tej ostatniej, powiedzieć, że jest przyjacielem Joe Bidena, ma telefony na stoliku przy łóżku większości przywódców światowych, to naprawdę jest zawodnik klasy ciężkiej – powiedział Szymon Hołownia.

Tusk idzie "bić się z PiS-em"

Jak zaznaczył Hołownia, Donald Tusk jest dla niego zupełnie innym wyzwaniem niż Rafał Trzaskowski.

– My z Trzaskowskim szlibyśmy w opowieść (...) o nowym pokoleniu, nowych problemach, nowym rozdaniu – mówił. – Wiemy, że wrócił Tusk, wiemy, jaką wizję zaproponował. Zaproponował wizję: idziemy bić się z PiS-em na śmierć i życie. A ja mam ochotę po usłyszeniu tego powiedzieć, że najważniejsze wydaje mi się nie to, że pójdziemy i wklepiemy PiS-owi, tylko jeżeli pójdziemy i wklepiemy PiS-owi bez programu na pierwszy dzień po zwycięstwie z PiS-em, to PiS wygrywa za pół roku – podkreślił.

– My jesteśmy z innego pokolenia. Ja to widzę, bardzo wyraźnie kiedy słucham Tuska, który mówi moim zadaniem jest przyjść, bo ja to tak odczytałem, jego komunikat, przyjść, pomóc spuścić łomot PiS-owi, a później się już sobie młodzi układajcie i rządźcie. Ja jestem z pokolenia, tych młodych, którzy mówią dobra, ale mnie interesuje jak będziemy to układać, jak to zrobimy – dodawał polityk.

Czytaj też:
Były senator KO kpi ze zdjęć Tuska: Towarzysz Stalin gimnastykuje się, a z nim cały ZSRR
Czytaj też:
Wyjątki od uchwały sanacyjnej? Buda: Zdecyduje Sasin
Czytaj też:
Stanisław Karczewski o powrocie Donalda Tuska: Agresja, obsesja, furia

Źródło: TVN24
Czytaj także