Trwa konflikt Prawa i Sprawiedliwości z Porozumieniem Jarosława Gowina. Wicepremier domaga się zmian w ważnych dla PiS projektach: Polskim Ładzie oraz nowelizacji ustawy medialnej, okrzykniętej przez opozycję i część środowiska dziennikarskiego mianem "lex TVN".
Polityczną "ofiarą" spięcia na linii PiS - Porozumienie stała się w ostatnich dniach wiceminister rozwoju, pracy i technologii Anna Kornecka. Polityk została zdymisjonowana przez premiera Morawieckiego. Oficjalnym powodem miała być negatywna ocena jest pracy w resorcie, jednak politycy Porozumienia wprost wskazują, że powodem jej odwołania była krytyka Polskiego ładu.
W sobotę na posiedzeniu zarządu Porozumienia politycy tego ugrupowania postawiły partii Jarosława Kaczyńskiego ultimatum: uwzględnienie poprawek zaproponowanych przez Jarosława Gowina albo zerwanie umowy koalicyjnej.
Tymczasem w poniedziałek na antenie radiowej "Trójki" Marek Sawicki stwierdził, że to nie Jarosław Gowin jest w tej chwili największym obciążeniem dla Zjednoczonej Prawicy. Polityk PSL widzi w tej roli Zbigniewa Ziobrę.
"Większy problem"
– Zjednoczona Prawica ma więcej problemów, bo nie Jarosław Gowin jest tam problemem. Ja ciągle powtarzam: nie wiemy, czy on ma dziewięciu, pięciu czy trzech posłów i myślę, że Jarosław Kaczyński ma to obliczone – ocenił polityk ludowców. Sawicki wskazuje ministra sprawiedliwości jako największe obciążenie koalicji rządzącej.
– Większym problemem jest Zbigniew Ziobro, który przez 6 lat zniszczył polski wymiar sprawiedliwości, nawet wyborcy PiSu czekają dzisiaj w sądach dwa razy dłużej na orzeczenie – powiedział były minister rolnictwa i rozwoju wsi.
– To prowadzi do sytuacji, w której ten rząd, który wstawał z kolan i tak dumnie niósł, że tak powiem, samodzielność, suwerenność i niepodległość wobec Brukseli dzisiaj będzie musiał się cofnąć z całej reformy wymiaru sądownictwa przede wszystkim z Sądu Najwyższego – dodał polityk.
Sawicki wskazał także drugie źródło konfliktu w Zjednoczonej Prawicy. Jego zdaniem to Polski Ład, a raczej brak porozumienia w łonie koalicji co do jego ostatecznego kształtu.
– Ten program nie jest uzgodniony w samej prawicy. Więc dobrze by było, żeby siedli i uzgodnili i powiedzieli nam, co tak naprawdę będą w Polsce wprowadzać, a jeśli nie potrafią tego zrobić, nie wiedzą jak, to niech zwyczajnie podadzą się do dymisji. Być może przyśpieszone wybory rozwiążą problem – stwierdził polityk PSL.
Czytaj też:
Poseł PSL nie owija w bawełnę. "Podwyżki to zwrot tego, co nam zostało zabrane"Czytaj też:
Sawicki o "wojnie Tuska z Kaczyńskim": Konflikt z 2005 roku w nowym otwarciu