Sekretarz stanu USA Antony Blinken odniósł się do nowelizacji ustawy medialnej procedowanej wczoraj w Sejmie w specjalnym oświadczeniu. Wyraził swoje zaniepokojenie zaistniałą sytuacją i ocenił, że nowelizacja uderza w jedną z największych amerykańskich inwestycji w Polsce, co może "podważyć silny klimat inwestycyjny" w naszym kraju.
"Polska przez dziesięciolecia pracowała nad rozwojem wolnych mediów. Ten projekt ustawy znacznie osłabiłby środowisko medialne, na które Polacy tak długo pracowali. Wolne i niezależne media wzmacniają nasze demokracje, a Sojusz Transatlantycki jest dzięki nim bardziej odporny. Mają one również fundamentalne znaczenie dla naszych stosunków dwustronnych" – czytamy w oświadczeniu.
Sikorski: Partia rządząca się tym nie przejmuje
W rozmowie z RMF FM Radosław Sikorski mówił, co może oznaczać takie oświadczenie Blinkena.
– Partia rządząca się tym nie przejmuje. Ja nie pamiętam, żeby od czasów lat 80. Departament Stanu wydawał krytyczne opinie. Można sobie to lekceważyć – komentował.
Jak podkreślał, były minister spraw zagranicznych, "Polska zapłaci sporą cenę w relacji z USA" za to, że przegłosowała zmiany w ustawie medialnej. – Partia rządząca może sobie nie zdawać sprawy, że w tamtym systemie politycznym jeden senator może np. zablokować dostawę samolotów – podkreślał Sikorski.
Dopytywany, czy jego zdaniem w grę wchodzi wycofywanie amerykańskich żołnierzy z Polski, stwierdził, że "znakomita większość żołnierzy jest rotacyjnie, nie trzeba nikogo wycofywać. Wystarczy nie wysyłać kolejnej grupy".
Czytaj też:
Jaki zdradza "prawdę o TVN"Czytaj też:
"Rozumiecie – Francuzi mogą, Polacy nie". Fogiel reaguje na teorie WęglarczykaCzytaj też:
Lex TVN. Jest komentarz Müllera ws. wycofania wojsk USA z Polski