Rząd USA poinformował w środę, że z powodu rosnącego zagrożenia wariantem Delta koronawirusa planuje rozpocząć od 20 września na szeroką skalę podawanie dawki przypominającej szczepienia przeciw COVID-19. Zaleca się, aby większość ludzi przyjęła trzecią dawkę osiem miesięcy po drugiej dawce szczepionek Pfizer-BioNTech i Moderna.
Trump: Brzmi jak niezły biznes
Poproszony o komentarz w tej sprawie były prezydent USA Donald Trump zasugerował, że szczepienia trzecią dawką preparatu przeciw COVID-19 nie są konieczne z medycznego punktu widzenia i wygląda na to, że mają służyć jedynie zarabianiu pieniędzy przez koncerny farmaceutyczne.
– Brzmi to dla mnie jak operacja zarobkowa dla Pfizera – powiedział Trump w programie Fox Business. Zasugerował, że przy tak ogromnych pieniądzach, jakie generują szczepienia, dodatkowy zastrzyk brzmi jak pomysł na "dobry biznes".
– Jeśli jesteś biznesmenem, powiesz: "wiesz co, dajmy im jeszcze jeden strzał". To kolejne 10 miliardów dolarów zysku – mówił.
Stanowisko WHO
Na razie nie ma potrzeby stosowania szczepionek przypominających przeciwko COVID-19 – poinformowała w środę na konferencji online w Genewie Soumya Swaminathan, główna specjalistka naukowa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Swaminathan powtórzyła, że najbardziej narażeni ludzie na całym świecie powinni zostać najpierw w pełni zaszczepieni, zanim bogate kraje zaczną u siebie podawać dawki przypominające.
Pytana o konieczność stosowania dawki przypominającej, aby zwiększyć ochronę przed koronawirusem, przedstawicielka WHO odpowiedziała: "Zgodnie z obecnymi danymi dawki przypominające nie są potrzebne".
Czytaj też:
Pojawiają się już "zwiastuny". Tak jak przed trzecią faląCzytaj też:
"Nawet by nie wiedzieli, że odeszliśmy". Trump wytyka Bidenowi poważne błędy