Europoseł określił stan, w jakim obecnie znajduje się nasze społeczeństwo, "szokiem poafganistańskim". – Panuje narracja, że grupa osób, która znalazła się przy granicy polskiej po stronie białoruskiej to uciekinierzy z Afganistanu. Narodowość tych osób ciężko jednak zweryfikować i wszystko wskazuje na to, że są to osoby z innych krajów – stwierdził na antenie Radia Wnet.
Jego zdaniem sytuacja, która w istocie dotyczy niewielkiej grupy migrantów, zyskuje znaczenie w świetle ostatnich dramatycznych wydarzeń w Afganistanie. – Tworzy się kontekst nacisku emigracyjnego, klęski Stanów Zjednoczonych oraz Zachodu, a także - co za tym idzie - poczucie zobowiązania moralnego – ocenił prof. Krasnodębski.
Ostatnie dyskusje toczone w Polsce i na arenie Unii Europejskiej przypominają politykowi atmosferę panującą podczas ostatniego dużego kryzysu migracyjnego w 2015 roku. – Wtedy grano taką narracją: "złe Węgry - dobre Niemcy. Potem unia robiła wszystko, by zamknąć pewne drogi, szlak bałkański – przypomniał. Według niego klasa polityczna powinna wyciągnąć wnioski z tamtych lat. – Polityka, która na pierwszy rzut oka wydaje się humanitarna, tak naprawdę taka nie jest, bo tylko zachęca migrantów do podjęcia ryzyka – stwierdził.
"Zachód chce być mesjaszem narodów"
Prof. Zdzisław Krasnodębski stwierdził, że prawdziwa pomoc humanitarna musi być udzielana na miarę swoich sił. – Osoby nawołujące do udzielenia jak największej pomocy zazwyczaj nie chcą później ponosić konsekwencji swoich słów – dodał.
Gość Radia Wnet przyznał, że "Zachód chce być mesjaszem, który nie chce za narody cierpieć". Według niego do konkretnego zaangażowania gotowi są jedynie Amerykanie, w ślad których z wielkim oporem i w ograniczonym stopniu podążają Europejczycy.
– Zachód przegrał wojnę w Syrii, w Libii, klęska za klęską. Teraz trzeba by się zastanowić, z czego to wynika – zaznaczył Krasnodębski. Jego zdaniem kluczowe jest zrozumienie, że każdy powinien brać odpowiedzialność za swój kraj i region. – Za mało się mówi o odpowiedzialności Afrykańczyków za Afrykę, Afgańczyków za Afganistan – powiedział.
Jego zdaniem propozycje otwierania szeroko drzwi wszystkim, którzy są chętni przenieść się na Stary Kontynent, są nieodpowiedzialne. – Nie jest możliwe ani w przypadku Stanów Zjednoczonych ani w przypadku Europy przyjęcie wszystkich ludzi, którzy czują się nieszczęśliwi lub szukają lepszego życia i chcieliby przenieść się do Europy – podsumował prof. Zdzisław Krasnodębski.
Czytaj też:
Premier Morawiecki na granicy z Białorusią: Musimy być gotowi na działania bez precedensuCzytaj też:
Romaszewska-Guzy: Ci ludzie są dowożeni, trwa turystyka migracyjna na BiałorusiCzytaj też:
"Nie możemy zaakceptować". KE zabiera głos ws. kryzysu na polskiej granicy