Prof. Krasnodębski: Zachód chce być mesjaszem narodów, który nie chce za narody cierpieć

Prof. Krasnodębski: Zachód chce być mesjaszem narodów, który nie chce za narody cierpieć

Dodano: 
Europoseł prof. Zdzisław Krasnodębski
Europoseł prof. Zdzisław Krasnodębski Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Zdaniem eurodeputowanego Prawa i Sprawiedliwości prof. Zdzisława Krasnodębskiego obecna trudna sytuacja przy granicy z Białorusią jest jedynie pewną zapowiedzią prawdziwych kłopotów.

Europoseł określił stan, w jakim obecnie znajduje się nasze społeczeństwo, "szokiem poafganistańskim". – Panuje narracja, że grupa osób, która znalazła się przy granicy polskiej po stronie białoruskiej to uciekinierzy z Afganistanu. Narodowość tych osób ciężko jednak zweryfikować i wszystko wskazuje na to, że są to osoby z innych krajów – stwierdził na antenie Radia Wnet.

Jego zdaniem sytuacja, która w istocie dotyczy niewielkiej grupy migrantów, zyskuje znaczenie w świetle ostatnich dramatycznych wydarzeń w Afganistanie. Tworzy się kontekst nacisku emigracyjnego, klęski Stanów Zjednoczonych oraz Zachodu, a także - co za tym idzie - poczucie zobowiązania moralnego – ocenił prof. Krasnodębski.

Ostatnie dyskusje toczone w Polsce i na arenie Unii Europejskiej przypominają politykowi atmosferę panującą podczas ostatniego dużego kryzysu migracyjnego w 2015 roku. Wtedy grano taką narracją: "złe Węgry - dobre Niemcy. Potem unia robiła wszystko, by zamknąć pewne drogi, szlak bałkański – przypomniał. Według niego klasa polityczna powinna wyciągnąć wnioski z tamtych lat. Polityka, która na pierwszy rzut oka wydaje się humanitarna, tak naprawdę taka nie jest, bo tylko zachęca migrantów do podjęcia ryzyka – stwierdził.

"Zachód chce być mesjaszem narodów"

Prof. Zdzisław Krasnodębski stwierdził, że prawdziwa pomoc humanitarna musi być udzielana na miarę swoich sił. Osoby nawołujące do udzielenia jak największej pomocy zazwyczaj nie chcą później ponosić konsekwencji swoich słów – dodał.

Gość Radia Wnet przyznał, że "Zachód chce być mesjaszem, który nie chce za narody cierpieć". Według niego do konkretnego zaangażowania gotowi są jedynie Amerykanie, w ślad których z wielkim oporem i w ograniczonym stopniu podążają Europejczycy.

Zachód przegrał wojnę w Syrii, w Libii, klęska za klęską. Teraz trzeba by się zastanowić, z czego to wynika – zaznaczył Krasnodębski. Jego zdaniem kluczowe jest zrozumienie, że każdy powinien brać odpowiedzialność za swój kraj i region. Za mało się mówi o odpowiedzialności Afrykańczyków za Afrykę, Afgańczyków za Afganistan – powiedział.

Jego zdaniem propozycje otwierania szeroko drzwi wszystkim, którzy są chętni przenieść się na Stary Kontynent, są nieodpowiedzialne. Nie jest możliwe ani w przypadku Stanów Zjednoczonych ani w przypadku Europy przyjęcie wszystkich ludzi, którzy czują się nieszczęśliwi lub szukają lepszego życia i chcieliby przenieść się do Europy – podsumował prof. Zdzisław Krasnodębski.

Czytaj też:
Premier Morawiecki na granicy z Białorusią: Musimy być gotowi na działania bez precedensu
Czytaj też:
Romaszewska-Guzy: Ci ludzie są dowożeni, trwa turystyka migracyjna na Białorusi
Czytaj też:
"Nie możemy zaakceptować". KE zabiera głos ws. kryzysu na polskiej granicy

Źródło: Radio Wnet
Czytaj także