Szef Kacelarii Prezesa Rady Ministów był w środę gościem Beaty Lubeckiej na antenie Radia ZET. W audycji komentował decyzję Komisji Europejskiej dot. złożenia do TSUE wniosku o nałożenie na Polskę kar finansowych za niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
"Wniosek może wynikać z nierozumienia naszego systemu"
Michał Dworczyk poinformował, że rządzący nie otrzymali jeszcze oficjalnego wniosku, który trafił do TSUE. – Po otrzymaniu tego dokumentu, będziemy odnosić się do niego, korzystając ze swoich praw procesowych – zapowiedział.
– My pewien czas temu wysłaliśmy wyjaśnienia w tej sprawie. Być może aktualny stan wychodzi z pewnego niezrozumienia dokładnie systemu, który w Polsce funkcjonuje. W każdym razie będziemy na pewno tę sprawę wyjaśnia – podkreślił.
Co dalej z Izbą dyscyplinarną SN?
Polityk przypomniał, że w odpowiedzi udzielonej w połowie sierpnia KE znalazła się m.in. informacja o tym, że „wszystko wskazuje na to, iż w ramach prac legislacyjnych Izba Dyscyplinarna będzie zlikwidowana”. Dopytywany przez dziennikarkę, kiedy może do tego dojść, Dworczyk odparł, że to zależy od ustawodawcy.
– Ja mówiłem o pewnych planach i wypowiedziach liderów naszej formacji politycznej. To decyzje polityczne i ten proces legislacyjny na pewno będzie w najbliższych miesiącach miał miejsce – oświadczył. Podkreślił ponadto, że w Kancelarii Premiera nie powstaje projekt w tej sprawie. – Są stosowne instytucje, które się tym zajmują. W tej chwili nie potrafię odpowiedzieć, czy projekt będzie rządowy czy parlamentarny – dodał.
Z wypowiedzi Michała Dworczyka wynika, że Polska nie zamierza znacząco rewidować swojej polityki wobec Unii Europejskiej. – Będziemy kontynuować naszą politykę, w której jesteśmy asertywni, zabiegając o polskie interesy. Tu na pewno nie będzie żadnej zmiany tej zasadniczej linii – podkreślił.
Czytaj też:
Jaki: Dopóki Polacy nie przyjmą tego do wiadomości, to będą na nas nakładane karyCzytaj też:
"Prędzej czy później za to zapłaci". Siemoniak: Nie dziwię się Ziobrze