Polityk wskazał, że Komisja Europejska i jej przewodnicząca wykonują w Unii Europejskiej zadania natury politycznej, których celem jest odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy.
– Wielu polityków europejskich nie kryło się z tym przez ostatnie lata, jak choćby niemiecka eurodeputowana, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley która wprost mówiła, że niektóre państwa za ich stosunek do różnych rzeczy, również ideowych, należy zagłodzić, zamrozić, nie wypłacać im subwencji. I to jest konsekwentnie stosowane – powiedział gość "Radia Gdańsk"
Deklaracja premiera Słowenii
Spór Polski z Brukselą skomentował w zeszłym tygodniu premier Słowenii Janez Jansa. Polityk gościł w Polsce z okazji Forum Ekonomicznego w Karpaczu, gdzie otrzymał z rąk Mateusza Morawieckiego nagrodę Człowieka Roku 2020 FE. Kwestie sporu na temat praworządności poruszył podczas wywiadu udzielonego TVP.
– Mówimy naszym kolegom w Brukseli: Obserwujemy to, co robi Polska, i widzimy ataki na nią. Zatem powiedzcie nam, jak rozwiązać sytuację. A oni milczą i nie dostrzegają problemów z praworządnością i wymiarem sprawiedliwości tam, gdzie one rzeczywiście występują. Dlatego w tej kwestii jestem po waszej stronie – zadeklarował premier Słowenii.
Kacper Płażyński odniósł się do wypowiedzi Janeza Jansy.
– W jasnych słowach powiedział, że widzi, iż nie wygrywają oceny merytoryczne, ale oceny stricte polityczne, które są wymierzone w polski rząd, żeby osiągnąć cele, które miałyby sprawić, aby w sondażach i wyborach PiS przegrał. Dlaczego? Ponieważ PiS jest w pewnej konkurencji do nurtu w zachodniej Europie, jeśli chodzi o kwestie ideowe, a także jeżeli chodzi o to, jak widzi Unię Europejską i jak widzi kwestie relacji z Rosją – mówił poseł.
– My mamy po prostu inny punkt widzenia niż nasi koledzy z Francji czy z Niemiec, którzy od lat usilnie i twardo z Rosją współpracują. Wiadomo, że to jest niezgodne z naszym interesem narodowym i my się mocno temu sprzeciwiamy, ale przez to często przeszkadzamy ich interesom – kontynuował.
"Tusk zauważył, że zmieniła się koniunktura"
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk poinformował w zeszłym tygodniu, że rozmawiał w Brukseli z przedstawicielami Unii Europejskiej na temat sporu z Polską i przekonywał ich, by Bruksela nie karała Polski.
– Donald Tusk od lat - także jako przewodniczący UE - mówił otwarcie i publicznie o tym, że trzeba nakładać na Polskę sankcje. A teraz zauważył, że zmieniła się koniunktura i nie ma szans na to, żeby te środki zabrać naszemu krajowi. W efekcie to, co obecnie mówi, to jest taka "mowa faryzeusza" – mówił Płażyński.
– Jednocześnie pokazał, jak w rzeczywistości zapadają decyzje w Unii Europejskiej. Zbiera się ekipa kolegów w białych kołnierzykach, siadają do lampki wina albo dobrego koniaczku i mówią: "To co robimy, dajemy tej Polsce kasę, czy nie dajemy?". To niestety jest brutalna rzeczywistość. Na szczęście coraz więcej głosów rozsądku przebija w UE - skwitował poseł.
Czytaj też:
Jabłoński: Opozycja nie ma w sobie odpowiedzialności za państwoCzytaj też:
Wiśniewska: Komisja Europejska łamie praworządnośćCzytaj też:
Morawiecki: Komisja Europejska błędnie zrozumiała naszą odpowiedź