Kilka dni temu Interia informowała, że Donald Tusk przeprowadza serię rozmów z członkami Koalicji Obywatelskiej. Wśród zaplanowanych spotkań znajduje się też rozmowa z Frankiem Sterczewskim, o którym zrobiło się ostatnio głośno po tym, jak całą Polskę obiegło nagranie, na którym zarejestrowano jak poseł biega między polskimi żołnierzami, próbując przedrzeć się przez granicę do imigrantów.
Z ustaleń "Wprostu" wynika, że przewodniczący PO nakazał już uspokojenie się Klaudii Jachirze, dlatego jej aktywność w mediach znacząco spadła, ale ma większy problem z zapanowaniem nad Sterczewskim.
Kiedy spotkanie z Tuskiem?
"Wprost" zapytał Sterczewskiego, czy doszło już do dyscyplinującej rozmowy z Donaldem Tuskiem, jak stwierdził spotkanie to jest "jeszcze przed nim". – Otrzymałem wiadomość, że przewodniczący znajdzie więcej czasu po sobotniej konwencji. Czekam zatem na okienko w jego kalendarzu – powiedział.
Zapewnił również, że przygotuje się do tej rozmowy. – Przede wszystkim chciałbym lepiej poznać przewodniczącego jako człowieka. Znam go, tak jak wiele osób, głównie z jego działalności publicznej, z mediów, ale tylko raz w życiu miałem przyjemność rozmawiać przez chwilę na żywo, kiedy pojawił się na posiedzeniu klubu – mówił. – Jestem bardzo ciekaw tej rozmowy. Podziwiam karierę polityczną Donalda Tuska i na pewno jest wiele rzeczy, których można się od niego nauczyć – dodawał.
Sterczewski nie ma "żadnych obaw"
Na uwagę, że może nie być to przyjemna rozmowa, Sterczewski podkreślił, że "nie ma żadnych obaw".
– Wręcz przeciwnie – nie mogę się doczekać takiego spotkania. Jest naturalne i zupełnie oczywiste, że starsze i młodsze pokolenie mają inną wrażliwość i inaczej postrzegają wiele spraw. To tak, jak z rozmowami rodziców z dziećmi, które inaczej rozumieją wiele spraw i nie zawsze się z tymi rodzicami zgadzają. Tak samo jest z politykami – zaznaczał.
Czytaj też:
Kryzys na granicy zmieni scenę polityczną? Druzgocący sondaż dla opozycjiCzytaj też:
Bosak: Część posłów KO i Lewicy jest infantylna i nie rozumie, co to jest polityka państwowaCzytaj też:
"To nie jest happening na miasteczku Wilanów". Przydacz komentuje sytuację na granicy