W felietonie dla "Super Expressu" Adrian Zangberg z Lewicy powraca do głośnych urodzin Roberta Mazurka, na których pojawili się politycy zarówno opozycji, jak i partii rządzącej. Polityk zauważa, że obrazki które zobaczyliśmy z tej imprezy znacząco różnią się od tego, do czego przyzwyczaiły nas telewizje informacyjne.
"Nas ten kontrast też szokował"
"Cała Polska po prostu zobaczyła to, co my oglądamy od dwóch lat na sejmowych korytarzach" – wskazuje Zandberg i przyznaje, że początkowo ten kontrast szokował także posłów jego ugrupowania. "Potem przywykliśmy do tego, że gdy kamery się wyłączają i nikt nie nagrywa 'setki', rytualna nienawiść nagle znika. Ci sami ludzie dowcipkują między sobą, wymieniają się radami, gdzie pojechać na wakacje, albo po prostu idą na piwo..." – dodaje.
Oceniając, iż jest w tym spora doza zakłamania, poseł Lewicy podkreśla, że wielu polityków wychodzi z przekonania, że "tak trzeba". "Że im więcej krzyku, nienawiści, przyrównywana przeciwnika do Hitlera, Stalina albo innego zbrodniarza, tym bardziej spodobają się wyborcom. Utwierdza ich w tym agresywny beton, zagrzewający w sieci, że trzeba jeszcze brutalniej, bez sentymentów, bez litości" – czytamy. Zandberg wskazuje, że "beton jest przekonany, że tędy wiedzie droga do zwycięstwa". On zaś ma wrażenie, że jest zupełnie odwrotnie, że "spora część społeczeństwa ma już serdecznie dosyć ciągłego taplania się w błocie".
Bohaterowie wojny polsko-polskiej in flagranti
"Skoro kurtyna opadła i wszyscy zobaczyli bohaterów wojny polsko-polskiej in flagranti, to może czas przestać udawać, że nie podają sobie ręki" – pisze poseł Lewicy, zauważając że spór polityczny od tego nie zniknie, a posłowie wciąż będą się różnić poglądami na takie tematy, jak podatki, aborcja czy stosunek do UE. "Ale naprawdę nie potrzeba do tego udawać, że trwa wojna domowa, a jedyną metodą na zbawienie ojczyzny jest to, żeby 'tych drugich' natychmiast szlag trafił" – podkreśla.
Zandberg wyraża nadzieję, że wówczas być może udałoby się przeprowadzić poważną debatę na ważne tematy. Tych zaś - jak wskazuje - nie zabraknie. "Sugerowałbym tylko, żeby zrobić to na trzeźwo!" – skwitował.
Czytaj też:
Jozef Orzeł: PiS może się sam obalićCzytaj też:
Winnicki: Albo się walczy z dyktaturą, albo się pije z dyktaturą!Czytaj też:
"Mają w d*pie Polskę". Środa grzmi: Rządzą nami watahy kolesiów