"Chyba pan żartuje". Kowal kontra Rymanowski

"Chyba pan żartuje". Kowal kontra Rymanowski

Dodano: 
Paweł Kowal, Koalicja Obywatelska
Paweł Kowal, Koalicja Obywatelska Źródło:PAP
Kwestia frekwencji na niedzielnej manifestacji opozycji na Placu Zamkowym doprowadziła do spięcia w studiu Polsat News.

Ile osób wzięło udział w niedzielnej manifestacji "ZostajeMY w UE"? Według opozycji i sprzyjających jej mediów nawet 100 tys. Policja jestg zdecydowanie bardziej ostrożna. Rzecznik stołecznej policji pytany o liczbę uczestników demonstracji w Warszawie stwierdził, że policja od kilku lat "nie licytuje się" na liczby, jeśli chodzi o uczestników różnych demonstracji. – Na pewno było więcej niż 150 osób, czyli tyle, ile organizator zadeklarował, że będzie – wskazał nadkom. Sylwester Marczak.

Wymiana zdań w studiu TV

Temat frekwencji podczas zwołanej przez Donalda Tuska pikiety został poruszony w Polsat News. Prowadzący red. Bogdan Rymanowski na początku rozmowy z Pawłem Kowalem zapytał, czy skalę prounijnego protestu, który odbył się w niedzielę, odbiera jako "rozczarowanie". – Nie można chyba tej demonstracji porównać np. do jesiennych protestów Strajku Kobiet – powiedział dziennikarz prowadzący program "Gość Wydarzeń".

– Chyba pan żartuje. Byłem na tej demonstracji – rozpoczął polityk KO. – Było tak, że w połowie Krakowskiego Przedmieścia nie można było już się przepchnąć. Ja, szczerze mówiąc, nie pamiętam tak dużej demonstracji w Warszawie. Może nie byłem aktywnym uczestnikiem Strajku Kobiet, może pan tam był i widział, że było więcej osób, ale ja byłem tutaj – powiedział Paweł Kowal. Jeszcze raz powtórzył, że "to była ogromna demonstracja".

"Proszę tak do mnie nie mówić"

– Policja twierdzi, że było 25 tys. ludzi – wtrącił Bogdan Rymanowski.

– Panie kochany, błagam pana. Naprawdę, dajmy spokój. Nie róbmy ludziom wody z mózgu. Nie można było wejść do kościoła świętej Anny, ludzie nie mogli do kościoła się przedrzeć i robiliśmy im specjalnie szpaler, żeby mogli na wieczorną mszę się dostać – odpowiedział Paweł Kowal, nie kryjąc emocji. Poseł apelował, aby "nie wmawiać ludziom głupot". Kowal podkreślał, że "nie jest zawiedziony niczym, co wydarzyło się w niedzielę".

– Proszę tych tonem do mnie nie mówić, panie pośle – odpowiedział Bogdan Rymanowski. – Ja nie mówię żadnym tonem, ja mówię do pana z uśmiechem – stwierdził polityk KO.

Czytaj też:
"Opozycjonista alfa". Bortniczuk uderza w Gowina
Czytaj też:
Powstanie nowa zapora na granicy. "Silna, wysoka, z systemem monitoringu i detekcji ruchu"

Źródło: polsatnews.pl
Czytaj także