– Każde działanie profilaktyczne, które zmniejsza ryzyko transmisji, jakim jest szczepienie czy zachowanie dystansu, zmniejsza je w dwie strony. Jeśli mamy zaszczepioną odpowiednio populację osób dorosłych, wirus będzie mniej się rozprzestrzeniał na dzieci, ale też bardzo czekamy na szczepienia dzieci, na tę rejestrację między 5. a 12. rokiem życia. Mamy nadzieję, że jest już "za rogiem" – powiedział dziennikarzom lekarz naczelny ds. COVID-19 szczecińskiego szpitala wojewódzkiego i członek Rady Medycznej przy premierze prof. Miłosz Parczewski.
Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz powiedział w poniedziałek w TVN24, że decyzja w sprawie możliwości szczepień dzieci w wieku 5-12 lat może być wydana przez EMA pod koniec października lub w pierwszym tygodniu listopada, a wówczas będzie można zadecydować o szczepieniach w Polsce.
Prof. Parczewski dodał, że trzeba nadal apelować do rodziców, aby sami się szczepili i namawiali do szczepień osoby starsze "nie tylko dlatego, żeby zmniejszyć ryzyko transmisji w populacji dziecięcej, ale też, aby dzieci z powrotem nie przenosiły kolejnych wirusów na osoby zagrożone ciężkim przebiegiem".
Uwaga na grypę
– Trzeba też zacząć rozmawiać o grypie. Nie wiemy, jak w tym roku będzie wyglądało ryzyko grypy. W zeszłym roku było stosunkowo niskie, dlatego że wszyscy pilnowali noszenia masek i dystansu społecznego. W tym roku już widzimy rozluźnienie w tym względzie – powiedział lekarz.
Wskazał, że w związku z nieprzestrzeganiem obostrzeń ryzyko grypy będzie w tym roku wyższe, choć sezon na tę chorobę jeszcze się nie rozpoczął.
Czytaj też:
Wrócą obostrzenia? Jest pierwsza zapowiedźCzytaj też:
"Może nas chronić przed podtopieniami, ale nie przed wysoką wodą". Ekspert o trzeciej dawceCzytaj też:
Ponad 5,5 tys. nowych zakażeń, zmarło 75 osób. Najnowszy raport