Zdaniem senatora to, co kilka dni temu działo się w Parlamencie Europejskim, można nazwać "spektaklem w politycznym teatrze". Przekaz tego przedstawienia był różny do krajów Europy Środkowo-Wschodniej i pozostałych członków wspólnoty.
– To jest tak naprawdę spektakl przeznaczony dla Europy mówiący, że nie powinno zmierzać się w kierunku pluralizmu politycznego, że tak naprawdę Europa powinna się stać homogeniczna pod względem ideologicznym, a więc powinna zatryumfować jedyna słuszna ideologia, która jest najwyższym stadium rozwoju intelektualnego i filozoficznego cywilizacji europejskiej. Takie niestety przesłanie pojawiło się w wymiarze europejskim – mówił gość Radia Kraków.
– Jeśli chodzi o przesłanie do Polski czy do narodów czy państw mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej, to było takie jak w Kabarecie Moralnego Niepokoju: "co ty chciałeś dzieciaku..." – dodał.
Według wiceministra większość parlamentarna zademonstrowała protekcjonalne podejście do mieszkańców Europy Środkowej.
– Wyjątkowo przykry spektakl, bo uderzający w to, co jest podstawą dla Europy. Już nie mówię o wartościach, bo chyba o tym sensu nie ma mówić, ale tu chodzi już o proste zasady dotyczące ilości i różnorodności, pluralizmu, a tu okazuje się, że ta wolność wyrażania poglądów i decydowania o swoim losie jest przypisana tylko ludziom o poglądach właściwych, najbardziej lewicowym politykom – gorzko podsumował debatę prof. Bernacki.
Zastępca szefa resortu edukacji dodał, że argumentacja Mateusza Morawieckiego jasno wskazała, że prawo stoi po stronie Polski w tym sporze. – Wszelkie działania ze strony komisarzy europejskich są takimi działaniami wbrew prawu, są naruszeniem prawa i takimi rozwiązaniami niemieszczącymi się w porozumieniach traktatowych – skwitował.
Debata w Parlamencie Europejskim
W Parlamencie Europejskim we wtorek odbyła się debata w sprawie sytuacji w Polsce, która została zainicjowana w związku z orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził prymat Konstytucji RP nad prawem europejskim.
Debatę poprzedziły wystąpienia przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Szef polskiego rządu przedstawił stanowisko Polski w kwestii nadrzędności prawa krajowego nad unijnym, które wywołało zaciętą dyskusję.
Czytaj też:
Protest "Solidarności". Zalewska: To może rozpocząć protesty w całej Unii EuropejskiejCzytaj też:
Adamowicz, Sikorski, Thun. Zobacz, którzy polscy europosłowie poparli rezolucję PECzytaj też:
"Gołym okiem widać". Europoseł PiS: To powoduje wściekłość unijnych urzędników