McPhie przekazał, że 19 października Komisja Europejska wysłała do polskiego rządu pismo, w którym domaga się informacji o tym, jak Polska zamierza wypełnić orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zakazujące wydobycia w kopalni Turów.
W tym samym piśmie KE pilnie domaga się od Polski dowodu na wypełnienie postanowienia TSUE. Rzecznik KE zapowiedział, że jeśli polski rząd takowego nie dostarczy, Komisja zacznie wydawać regularne wezwania do zapłaty.
Spór z Czechami
Przypomnijmy, że we wrześniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za niezaprzestanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Decyzja TSUE to efekt pozwu, jaki złożyły przeciwko Polsce Czechy. Zdaniem rządu w Pradze kopalnia ma negatywny wpływ na poziom wód gruntowych w regionie.
Jak dotąd Polska ma do zapłaty ponad 18 mln euro, czyli ok 75 mln zł. Jak donosili w poniedziałek reporterzy Polsat News, nawet jeśli polski rząd porozumie się z Czechami i ich skarga oraz wniosek o środki tymczasowe staną się bezpodstawne, pieniądze za dni, w których polski rząd nie respektował postanowienia TSUE, trzeba będzie zwrócić.
Protesty związkowców
W piątek przeciwko wyrokowi TSUE w sprawie Turowa protestowali w Luksemburgu związkowcy z górniczej "Solidarności". Władze wystawiły przeciwko nim zasieki, a także liczne siły służb porządkowych.
– Ostrzegamy i dajemy wam czas do namysłu. Jeżeli nie, to podpalimy Europę, ale podpalimy ją w naszych sercach, aby dać odpór tym idiotom, którzy dzisiaj decyzjami jednoosobowymi zamykają tysiące miejsc pracy i chcą pozbawić energii elektrycznej milionów Polaków – mówił w swoim przemówieniu szef "Solidarności" Piotr Duda.
Czytaj też:
"Wynik mógłby być pozytywny". Ekspert o rozstrzygnięciu ws. TurowaCzytaj też:
Czesi chcą wznowienia rozmów ws. Turowa