We wtorek na antenie TVP Info Przemysław Czarnek był pytany o słowa posła Platformy Obywatelskiej Artura Łąckiego, który stwierdził, że w zasadzie pojęć "uchodźca" i "imigrant" można używać zamiennie.
– Uchodźca to jest ten człowiek, który ucieka ze swojego kraju z obawy przed prześladowaniami i zagrożeniem życia. I takich przyjmujemy. W samym tylko województwie lubelskim przyjmujemy rocznie do 2 tys. uchodźców w czterech naszych ośrodkach – powiedział Czarnek.
– Jeśli ktoś ucieka ze swojego kraju, bo jest tam prześladowany, grozi mu śmierć bądź tortury i zgłasza się do nas na granicę, to jest przyjmowany do naszych ośrodków dla uchodźców i tam ma pełną opiekę – dodał.
Czarnek: Ludzie na granicy to nie uchodźcy
Minister podkreślił, że "migrant, który jest migrantem ekonomicznym, to nie jest uchodźca, bo on nie ucieka ze swojego kraju z obawy przed prześladowaniami, tylko wyjeżdża do innego kraju w celach ekonomicznych".
– Jeśli wyjeżdża legalnie, to też to może robić. Mnóstwo migrantów ekonomicznych jest również w Polsce, choćby z krajów sąsiednich, takich jak Ukraina. Świetnie sobie tutaj radzą i my też świetnie sobie radzimy z nimi, nie ma żadnych problemów kulturowych między nami a nimi – ocenił.
– Natomiast jeśli ktoś atakuje naszą granicę, żeby przejść przez nią i nie chce być uchodźcą, bo nie zgłasza się na granicę w punktach, w których może to zrobić i złożyć wniosek o azyl, to to nie jest uchodźca. Ci państwo, których wiedzieliśmy na granicy (z Białorusią – red.), to nie są uchodźcy – podkreślił Czarnek.
Czytaj też:
"To nie jest pomyłka". Straż Graniczna podała daneCzytaj też:
Białoruscy śledczy oskarżają Polskę