Rafał Trzaskowski na zaproszenie amerykańskich polityków weźmie udział w dyskusji na temat kondycji demokracji m.in. w Polsce. Polityk poinformował o tym niedawno w mediach społecznościowych.
"2.12, na zaproszenie Kongresu USA, wezmę udział w wysłuchaniu na temat stanu demokracji w Polsce i Europie Środkowej. To nie pierwszy raz, kiedy amerykańscy kongresmeni dyskutują o sytuacji w Polsce, ale pierwszy, kiedy do takiej rozmowy zostaje zaproszony prezydent Warszawy" – napisał prezydent stolicy na Twitterze.
"Wiem, jak duża to odpowiedzialność, dlatego przed wysłuchaniem w Kongresie spotkam się z ekspertami, by razem wypracować stanowisko, które będzie wspólnym i obiektywnym głosem wielu środowisk w kwestii kondycji polskiej demokracji. Pierwsze spotkanie w poniedziałek z OSC/ODIHR" – dodał wiceprzewodniczący PO.
Ostra reakcja Bosaka
Na wiadomość o zaproszeniu dla wiceprzewodniczącego PO zdecydowane negatywnie zareagował polityk Konfederacji. Zdaniem Krzysztofa Bosaka, żaden polski polityk nie powinien brać udziału w debatach podważających suwerenność kraju oraz dotyczących wewnętrznych spraw Polski. Jak zaznaczył poseł, w takich dyskusjach powinni brać udział przedstawiciele służb dyplomatycznych.
"W mojej ocenie żaden przedstawiciel polskiej elity społeczno-politycznej nie powinien uczestniczyć w żadnych przesłuchaniach przed władzami innych państw ws. naszych sporów wewnętrznych. To narusza zasadę lojalności wobec Ojczyzny. Od reprezentowania państwa jest dyplomacja" – napisał Bosak.
Jednak prezydent Warszawy nie był jedynym politykiem, którego skrytykował poseł Konfederacji.
"Na marginesie: premier Morawiecki tłumaczący się i upokarzany przed Parlamentem Europejskim też nie jest do niczego potrzebny. Wystarczyłby minister ds. europejskich albo stały przedstawiciel RP przy UE" – dodał Bosak w kolejnym wpisie.
twitterCzytaj też:
Bosak: Oto efekt polityki postulowanej przez lewicęCzytaj też:
Politycy Konfederacji: Premier Morawiecki przyznał nam rację