Dr Artur Bartoszewicz jest ekonomistą, wykładowcą akademickim m.in. w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie i Krajowej Szkole Administracji Publicznej im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przygotowuje również ekspertyzy m.in. dla rządu oraz Kancelarii Prezydenta.
W rozmowie z Józefem Orłem dr Bartoszewicz podkreślał, że od II wojny światowej, a w szczególności od przemian ustrojowych w 1989 roku w oczy rzuca się "rozdźwięk" polegający na patrzeniu na samą gospodarkę bez jednoczesnego uwzględniania kwestii społecznej.
– Gospodarka nie jest wartością samą w sobie. Tworzymy ją wyłączne po to, aby zaspokajała potrzeby społeczne. Pytanie jest o to, jak te potrzeby mogą być identyfikowane i zaspokajane – mówił.
Znaczenie programu 500 plus
Dr Bartszewicz pytany o program 500 plus przypomina, że przed jego wdrożeniem wielu ekonomistów przestrzegało, że będzie on destabilizował gospodarkę. Ekspert podkreśla jednak, że z perspektywy lat widać, że jest dokładnie na odwrót. – Ten program stabilizuje gospodarkę i w żaden sposób nie zagraża stabilności budżetu. Jeżeli popatrzymy, w jaki sposób ludzie konsumują program 500 plus, to zobaczymy, że w dużej części trafia on do ludzi najbiedniejszych w Polsce, a ich udział w konsumpcji jest bardzo znaczny, więc te pieniądze natychmiast trafiają na rynek – wskazywał.
Ekonomista podkreślił, że jeszcze ważniejsze było to, że dzięki temu programowi udało się zbudować konsumpcję wewnętrzną, której w Polsce nie mieliśmy przez lata. – Od 1989 roku mieliśmy system, który wybiórczo dzielił bogactwo. Duża część społeczeństwa przyglądała się, jak Polska jest coraz bogatsza, a statystycznie każdy stawał się coraz zamożniejszy. W praktyce świat wyglądał jednak zupełnie inaczej – podkreślał.
"Program był szokiem dla ekonomistów"
Dr Bartoszewicz podkreślił, że program 500 plus "był szokiem dla ekonomistów". – Pamiętam krzyk ekonomistów, którzy mówili, że to niemożliwe, że "tak się nie robi" – wspomina.
Ekspert dodał, że program można traktować jako "preludium dochodu gwarantowanego". Jego zdaniem program ponadto zdjął odium kompleksów z wielu ludzi. – Szczególnie młodych ludzi. Ich niemoc uczestnictwa w konsumpcji, w spróbowaniu tego, co innym młodym ludzi jest dane, budowało niestabilność społeczną – mówił.
Zachęcamy do obejrzenia całej rozmowy!
Czytaj też:
Relacje polsko-niemieckie. Rybińska: Dotarliśmy do martwego punktu
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
