Kilka dni temu Wirtualna Polska opublikowała tekst opisujący działalność wiceszefa resortu sportu Łukasza Mejzy. Portal napisał, że firma polityka obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane oraz chorych na Alzheimera, Parkinsona i inne nieuleczalne przypadłości.
Mejza miał osobiście przekonywać rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Cena wyjściowa to jednak niebagatelne 80 tys. dolarów.
Rząd do dymisji?
Do sytuacji w programie wp.pl "Tłit" odniósł się poseł klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. – Dla obecnej władzy nie jest ważna prawda. Oni nawet tego nie sprawdzają. Dla nich jest ważne tylko to, żeby utrzymali władze. I ludzie zaczynają to widzieć. Władza dla władzy, ponieważ Łukasz Mejza przychodzi ze swoją "szablą", tak jak kilkoma "szablami" koleżanek i kolegów posłów – powiedział Paweł Kowal.
Polityk zapytany, czy opozycja wykorzysta ten "prezent" z szeregów obozu władzy, odpowiedział, iż "to nie jest gra na prezenty". – Ja mówię od wielu miesięcy: ta władza jest niemoralna. I nie musieliśmy czekać na ten reportaż dziennikarski, żeby się o tym przekonać. To było wiadome już wcześniej. (...) Takiej władzy w Polsce jeszcze nie było – stwierdził parlamentarzysta. I dodał: "Ten rząd powinien się podać do dymisji. Tak by było w normalnym kraju".
Oświadczenie Mejzy
Wiceminister Łukasz Mejza odniósł się do sprawy w poniedziałkowym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Dziennikarskie artykuły mają być przedmiotem postępować sądowych – poinformował polityk. Jednocześnie zapewnił, że "publikacje WP są kłamliwe".
Mejza stwierdził także, że jest "ofiarą politycznego polowania".
Czytaj też:
"Niedługo zostanie powołany nowy wiceminister". Bielan uchyla rąbka tajemnicyCzytaj też:
Awantura wokół Mejzy. Budka: Już dzisiaj powinna być jego dymisja