Trwa konflikt na granicy polsko-białoruskiej. We wtorek Straż Graniczna poinformowała o 116 próbach jej nielegalnego przekroczenia. Funkcjonariusze SG wydali 25 postanowień o opuszczeniu terytorium RP. Na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Czeremsze 30-osobowe grupy dwukrotnie forsowały granicę przy wsparciu białoruskich służb.
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych w wydanym oświadczeniu wskazuje, że konflikt hybrydowy na wschodniej granicy Polski wybuchł z inspiracji Władimira Putina. Jest to element większego rosyjskiego planu destabilizacji regionu oraz rozbicia jedności NATO i Unii Europejskiej.
Rosyjski plan
Rosja wykorzystuje szlak migracyjny, by zdestabilizować sytuację w Polsce oraz w NATO. Jak jednak zaznacza Żaryn, "ruch migrantów jest jedynie środkiem do realizacji strategii opracowanej na Kremlu".
"Choć operację przeciwko Polsce prowadzi reżim Łukaszenki, mamy do czynienia z działaniami będącymi pod kontrolą Rosji. To Kreml dał i daje polityczne przyzwolenie na działania Łukaszenki" – czytamy.
Rosyjski plan, którego elementem jest konflikt hybrydowy na granicy polsko-białoruskiej, zakłada podzielenie społeczeństw i państw Europy Środkowej, ale przede wszystkim rozbicie jedności na forum NATO i Unii Europejskiej. Sytuacją idealną dla Kremla byłby upadek lub zupełne skompromitowanie i paraliż obu tych struktur międzynarodowych.
"Operacja przeciwko Polsce, Litwie i Łotwie to próba realizacji właśnie tych celów, więc jest ona prowadzona de facto na rzecz Moskwy" – pisze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Białoruś zależna od Putina
Dalej Żaryn przekonuje, że Łukaszenka nie odważyłby się na rozniecenie konfliktu z Polską, bez poparcia Władimira Putina. Rzecznik stwierdza wprost, że Białoruś jest "co najwyżej rosyjskim państwem satelickim, które pozostaje w pełni zależne od mocodawcy w Moskwie".
"To nie władza w Mińsku, ale ta w Moskwie będzie próbowała dyskontować politycznie kryzys wytworzony w jej imieniu przez białoruski reżim. Już obecnie Rosja prezentuje się jako potencjalny rozjemca i negocjator. Wiadomo, że ceną rosyjskiej «pomocy» w «uspokojeniu sytuacji» byłyby ustępstwa wobec interesów Kremla, a korzyści dałyby mu de facto kolejne możliwości destabilizowania Europy" – pisze Stanisław Żaryn.
Rzecznik wskazuje, że w tej sytuacji kluczowe jest "zidentyfikowanie prawdziwego autora operacji destabilizacji Zachodu".
"To na Kreml należy wywierać presję, by zatrzymał się w swojej pełzającej agresji wobec Zachodu" – stwierdza.
Czytaj też:
Protest migrantów na Białorusi. Żaryn opublikował nagranieCzytaj też:
Żaryn ostrzega: Rosja będzie grała brutalnie i konsekwentnie