Zuber: Istnieje szansa, że nie zobaczymy już takich cen na stacjach

Zuber: Istnieje szansa, że nie zobaczymy już takich cen na stacjach

Dodano: 
Ekonomista Marek Zuber
Ekonomista Marek Zuber Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Po wejściu w życie nowych przepisów ceny mogą spaść o kolejnych kilkanaście groszy za litr i jest szansa, że nie wrócą do cen powyżej sześciu złotych – mówi ekonomista Marek Zuber w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

Polski rząd skierował wniosek do Komisji Europejskiej o zmniejszenie podatku VAT na paliwa. Rząd proponuje całkowite zniesienie na trzy miesiące akcyzy na energię elektryczną i obniżenie VAT-u na energię elektryczną z 23 proc. do 5 proc. za ten okres, maksymalne obniżenie akcyzy na paliwa i zwolnienie ich z podatku od sprzedaży detalicznej. Jak Pan to ocenia?

Marek Zuber: Moim zdaniem to jest bardzo dobry pomysł. Oczywiście, możemy dyskutować o tym, czy te stawki mogłyby być dłużej na niskim poziomie, ale wiadomo, że obniżki oznaczają niższe wpływy do budżetu. Samo czasowe obniżenie podatków ma sens, tylko trzeba sobie zdawać sprawę z jednej rzeczy. W przypadku ropy rzeczywiście jest możliwość, aby spóźniona decyzja rządu dała szansę na uniknięcie piku i bardzo wysokich cen na stacjach benzynowych, wynikających z wysokich cen ropy na świecie i osłabiania złotego, które obserwowaliśmy w ostatnich tygodniach. W związku z tym, po powrocie akcyzy do pierwotnego poziomu, istnieje szansa, że nie będziemy widzieli ceny powyżej sześciu złotych za list benzyny.

Na szczęście paliwa na stacjach już tanieją.

Tanieją ponieważ potaniała ropa i dolar spadł w stosunku do złotego. Po wejściu w życie nowych przepisów ceny mogą spaść o kolejnych kilkanaście groszy za litr i jest szansa, że nie wrócą do cen powyżej sześciu złotych. Moja prognoza na przyszły rok zakłada – o ile nic nadzwyczajnego się nie wydarzy – że cena ropy będzie raczej w okolicach 60 dolarów. Mamy jednak ośrodki, które prognozują cenę na poziomie nawet 80 dolarów. W takim przypadku, pomimo działań rządu, mówilibyśmy o czasowym spadku cen paliw.

Jak wygląda kwestia cen energii?

W przypadku cen prądu i gazu, niestety nie widzę szans na spadek. Działania rządu będą tylko wyhamowaniem trendu wzrostowego, który będzie odczuwalny dla społeczeństwa.

Pojawia się jednak krytyczna opinia, że po trzech miesiącach niższych podatków, ceny nie tylko wrócą na stare poziomy, ale mogą nawet jeszcze bardziej wzrosnąć, dlatego obecna obniżka jest błędem. Zgodzi się pan z taką diagnozą?

Nie zgadzam się z tym. W przypadku oleju napędowego i benzyny powrót do poprzednich stawek będzie oznaczał wzrost ceny, jednak powinny być one wyraźnie niższe od tych, które obecnie widzimy na stacjach benzynowych. Oczywiście nie musi tak być, bowiem pojawia się kwestia decyzji krajów OPEK, bądź problemów z pandemią.

W przypadku prądu i gazu, moim zdaniem lepsza jest sytuacja, w której zamiast jednej, wielkiej podwyżki, będą dwie mniejsze podwyżki rozciągnięte w czasie. Większe ceny do nas przyjdą, jednak powinno być to bardziej miarowe. Nastąpi efekt obniżenia inflacji, poprzez rozciągnięcie jej w czasie, czyli zamiast dużego piku na początku roku, będziemy mieli dłużej sytuację podwyższonej inflacji, ale moim zdaniem jest to bardziej korzystna sytuacja. Oczywiście jest znak zapytania w kwestii gazu. Jednak tutaj mam nadzieję, że dojdzie do jakiegoś porozumienia między Rosją, a szeroko mówiąc Europą i gaz szerokim strumieniem popłynie do Europy. Trzeba pamiętać, że ograniczenia w dostępnie do gazu oznaczają problemy dla Rosji. To wymusza poszukiwania innych źródeł przez UE, a jak wiemy, one istnieją, dlatego dla Kremla taka polityka w długim okresie będzie ryzykowna.

Czytaj też:
MFW podał prognozę wzrostu gospodarczego w Polsce
Czytaj też:
Premier: Robimy wszystko, aby złagodzić ból inflacyjny

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także