"Sprowadza pani pytanie do absurdu". Starcie w TVN24

"Sprowadza pani pytanie do absurdu". Starcie w TVN24

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP / Darek Delmanowicz
Podczas programu "Kropka nad i" doszło do spięcia między prowadzącą Moniką Olejnik a wiceministrem spraw zagranicznych Piotrem Wawrzykiem.

Dziennikarka i polityk PiS posprzeczali się o Łukasza Mejzę i Piotr Kraśkę. Zarówno wiceminister sportu, jak i dziennikarz TVN są od jakiegoś czasu bohaterami afer.

Przypomnijmy, że Wirtualna Polska ustaliła, iż założona przez wiceministra sportu Łukasza Mejzę firma Vinci NeoClinic obiecywała leczyć osoby zmagające się z nieuleczalnymi chorobami. Metoda, którą zachwalał polityk osobiście, nie ma medycznego potwierdzenia. Kwoty za leczenie zaczynały się od 80 tys. dolarów.

Z kolei dziennikarz "Faktów" TVN został skazany na 7,5 tys. zł grzywny i rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Dziennikarz miał zostać zatrzymany przez policję, gdy nie mając ważnego prawa jazdy, kierował samochodem. Kraśko miał zostać zatrzymany w ramach rutynowej kontroli na Podlasiu. Wtedy miało wyjść na jaw, że mężczyzna ma cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów.

Sprzeczka w studiu

– Pan minister powiedział ważną rzecz, że sędzia został zawieszony [przez Izbę Dyscyplinarną], bo pewnie sobie na to zasłużył. Proszę powiedzieć, czy pan Mejza zasłużył sobie na to, żeby zostać zdymisjonowany? – zapytała Wawrzyka prowadząca.

Wiceminister odpowiedział pytaniem, nawiązując do ostatnich wydarzeń z udziałem Kraśki. – A czy pani kolega redakcyjny powinien mówić o praworządności w serwisach informacyjnych pani stacji, podczas gdy od sześciu lat łamał prawo? – powiedział Wawrzyk.

– Ja prowadzę „Kropkę nad i”, a nie Piotr Kraśko. Mogę panu podać telefon do niego. Pozwoli pan, że pan Piotr Kraśko nie rządzi Polską, tylko pan premier Morawiecki. A w rządzie premiera Morawieckiego jest pan Mejza, który oszukiwał rodziny, oferując im pomoc, mówiąc, że pomoże w uleczeniu dzieci śmiertelnie chorych. Widzi pan różnicę, czy nie? – odparła Olejnik.

W tym momencie Warzyk przyznał, że w jego przekonaniu zachowanie Mejzy "było naganne". Prosił także, aby jeszcze trochę poczekać na reakcję premiera.

Olejnik pytała jednak dalej. – Czy powinien być zdymisjonowany, czy nie? Może powinna być izba dyscyplinarna dla członków rządu? – powiedziała.

– Pani sprowadza pytanie do absurdu. Izba Dyscyplinarna to jest całkiem co innego, niż Trybunał Stanu. Być może pani nie wie, ale jest Trybunał Stanu dla polityków. Wiec to jest organ do „sądzenia” polityków – powiedział Wawrzyk parskając śmiechem.

– Ja doskonale wiem, co to jest Trybunał Stanu. Nie wiem, czy pan wie, co to jest ironia – odpowiedziała prowadząca "Kropkę nad i".

Czytaj też:
"Proszę nie przerywać". Kolejna kłótnia na antenie TVN24
Czytaj też:
"Proszę mnie nie obrażać". Spięcie w programie Olejnik

Źródło: TVN24
Czytaj także