Na wstępie rozmowy z Radiem Wrocław dyplomata przypomniał, że w Czesi dopiero od zeszłego tygodnia mają nowy rząd, którego ostateczne zatwierdzenie jeszcze się nie dokonało. W najbliższym czasie odbędzie się exposè premiera Fiali. Jednak ambasador podkreślił, że w kwestii Turowa "jest on optymistą" i w tym temacie do omówienia nie zostało już "chyba nic".
– Sądzę, że to już jest kwestia ostatecznej decyzji – stwierdził. – Sądząc po różnych sygnałach w nowych władzach, to jest absolutnie wola, żeby to wreszcie skończyć – dodał Jasiński.
Zdaniem ambasadora należy spodziewać się porozumienia między Pragą a Warszawą już w drugiej połowie stycznia. – Myślę, że to już mówimy o jednym spotkaniu, nie o negocjacjach, które będą trwały – ocenił.
Dyplomata dodał, że gdyby to najbliższe spotkanie odbyło się w czeskiej stolicy, to jego zdaniem "pierwszym punktem, który by strony uzgodniły, to taki, że nie wychodzimy z pomieszczenia w którym się toczą negocjacje, póki nie zostanie podpisane. Tu naprawdę nie ma już o czym gadać" – powiedział.
"Trudno to nazwać wyrokiem"
Mirosław Jasiński skomentował również sam wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Turowa.
– Myślę, że ten Turów jest takim papierkiem lakmusowym jak zwykli obywatele i ich potrzeby są traktowani przez instytucje europejskie, w tym np. sądy europejskie, bo mówiąc szczerze, to Turów jest taką wyjątkowo absurdalną sytuacją. Wyrok nie ma nijak to realnej rzeczywistości i można podejmować wyroki nierealne zupełnie, nie związane z niczym, wydawać dyrektywy, które są po prostu nie do spełnienia – ocenił dodając, że wyrok TSUE można określić mianem "ideologicznego".
– Trudno nazwać wyrokiem, bo to jest postanowienie o zamknięciu kopalni, które uwzględniałoby jakiekolwiek ekspertyzy – skwitował ambasador.
Czytaj też:
Negocjacje z Czechami. Anna Moskwa: Twierdzę, że bardzo mało zostało do dogadaniaCzytaj też:
Czesi odrzucili propozycję Polski ws. kopalni w Turowie