Kolejny krok w stronę federalizacji UE. "To już jest w dokumentach"

Kolejny krok w stronę federalizacji UE. "To już jest w dokumentach"

Dodano: 
Flaga UE, zdjęcie ilustracyjne
Flaga UE, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Flickr / CC BY-SA 2.0
Radosław Sikorski jest zwolennikiem powołania "europejskiego legionu". – Ta koncepcja już znalazła się w dokumentach unijnych – podkreśla europoseł.

W rozmowie z dziennikiem "Rzeczpospolita" Radosław Sikorski wyraził gorące poparcie dla pomysłu stworzenia "legionu europejskiego".

– Ta koncepcja, z mojej inicjatywy, już znalazła się w dokumentach unijnych. Jest w raportach na temat bezpieczeństwa UE, ale także w tzw. kompasie strategicznym przyjętym przez gremia europejskie. Znalazła się także w propozycjach największej grupy w Parlamencie Europejskim – Europejskiej Partii Ludowej. Kolejna propozycja to stworzenie urzędu komisarza do spraw obronności, Rady do spraw Obronności, połączonego dowództwa, które mogłoby dowodzić operacjami, no i zwiększenie budżetu – mówił europoseł Platformy Obywatelskiej w rozmowie z gazetą.

Pieniądze na "legion"

Co istotne, podkreśla Sikorski, po raz pierwszy są środki na ten cel. Europoseł podkreśla, że z powodu pandemii zostały one okrojone z 13 do 7 mld euro.

– Wszyscy przecież widzimy rosnące zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na Dalekim Wschodzie. Przedstawiciele administracji tego kraju przyznają, że nie mają zdolności do prowadzenia dwóch wojen jednocześnie. Tymczasem prezydent Putin otwarcie nam grozi – mówił europoseł.

Co dalej z NATO?

Sikorski przekonywał następnie, że NATO jest nadal niezbędne do "odstraszana Rosji", gdyż sama Unia Europejska jeszcze przez wiele lat nie będzie dysponowała siłami umożliwiającymi takie zadanie.

– A to niejedyne zagrożenia. Na przykład mamy do czynienia z przejmowaniem całych połaci Afryki Północnej przez różne grupy terrorystów czy rosyjskich najemników, zagrożeniami migracyjnymi na wschodzie. NATO nie jest właściwym instrumentem odpowiedzi na te zagrożenia, bo jest sojuszem wojskowym. Tak jak Stany Zjednoczone nie proszą nas o wzmacnianie ich granicy z Meksykiem, tak i my nie możemy się spodziewać, że USA będą utwardzały naszą politykę migracyjną. A Europejczycy przecież domagają się, żeby granica była kontrolowana – przekonywał były szef MSZ.

Co się musi stać?

Radosław Sikorski podkreśla, że „generalnie chodzi o to, aby Unia Europejska, najbogatsza strefa wolnego handlu na świecie, nie była bezbronna, lub tylko była na łasce dyktatorów czy bardzo odległych sojuszników”.

– Uważam, że dzisiaj Europejczycy nie podchodzą poważnie do obronności. Pomimo że mamy zapisy traktatowe o wspólnym bezpieczeństwie, tak naprawdę nic poważnego w tym zakresie się nie dzieje. Zadaję sobie pytanie, co musi się stać, jaka katastrofa musi nastąpić na granicach Unii Europejskiej, żeby większość przywódców Europy doszła do wniosku, że trzeba coś zrobić. Czy najazd Putina na Ukrainę wystarczająco ich wystraszy i zdopinguje do działania? – dodaje europoseł.

Czytaj też:
Prof. Kucharczyk: Dominacja Niemiec w UE zwiększa się. Inni tracą
Czytaj też:
Rumuński sąd potwierdza wyższość konstytucji nad orzecznictwem TSUE

Źródło: rp.pl
Czytaj także