Owa "naiwność" miałaby się przejawiać w krytycznym podejściu współrządzącej partii do gazociągu Nord Stream 2.
– Groźba Zielonych, by nie korzystać z Nord Stream 2, szkodzi przede wszystkim Niemcom – powiedział w rozmowie z agencją DPA, którą relacjonuje "Deutsche Welle". – Przy gwałtownie rosnących cenach gazu, Niemcy są uzależnione od bezpiecznych dostaw gazu – dodał.
Obawy o relacje z Rosją
Lider CSU przyznał, że obawia się, iż odejście Angeli Merkel stworzy "sytuację niepewności" w niemieckiej polityce zagranicznej. – Obawiamy się naiwnej i niepewnej polityki zagranicznej Zielonych. Dotyczy to zwłaszcza relacji z Rosją – powiedział wprost Soeder.
Stanowisko Zielonych w kwestii ukraińskiego konfliktu określił mianem "całkowicie niespójnego". Chwalił za to podejście Olafa Scholza do tego problemu.
– Oczywiście wyzwanie jest wielkie, a obawy o rozszerzenie konfliktu na Ukrainie uzasadnione. Ale ciągłe grożenie nie jest rozwiązaniem. Nie wolno nam doprowadzić do eskalacji. To, czego teraz potrzeba, to mniej gróźb, a więcej rozmów i dyplomacji – ocenił.
– Ale widać, że koalicja rządząca mówi tu dwoma głosami. Osłabia to sprawę europejską – skwitował wieloletni koalicjant CDU.
Nord Stream 2
Budowa Nord Stream 2 została zakończona kilka miesięcy temu, ale Federalna Agencja ds. Sieci wstrzymała wydanie ostatecznego pozwolenia na uruchomienie gazociągu. Niemiecka agencja ma czas do początku stycznia, aby podjąć decyzję w sprawie pozwolenia na eksploatację rur, które mają transportować z Rosji do Niemiec do 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Stały przedstawiciel Rosji przy UE Władimir Czyżow stwierdził we wtorek, że "opóźnienie certyfikacji Nord Stream 2 nie jest problemem dla Rosji, ale dla europejskich konsumentów". Przekonywał też, że "Rosja jako państwo nie ma bezpośredniego związku z tym projektem".
Czytaj też:
Szef estońskiego MON: Dla Rosji niektóre kraje to tylko terytoria do podbojuCzytaj też:
Szef unijnej dyplomacji z wizytą na Ukrainie. Odwiedzi linię frontu