Szef rządu rozpoczął swoje przemówienie od mocnego ataku na opozycję.
– Chciałbym już dzisiaj, na samym początku postawić sprawę jasno. Wy, posłowie PO, PSL-u zrobicie wszystko, żeby wstawić się w obronie, ale wiecie kogo? Brukselskich elit, warszawskich salonów i to jest wasza polityka. Tymczasem my myślimy o wszystkich sprawach polskich, bo mamy obowiązki polskie i działamy dla Polski – powiedział Morawiecki.
– Kiedy wy to zrozumiecie, że dla nas mieszkaniec Augustowa, Siedlec albo Przasnysza, Zielonej Góry i jakiegokolwiek innego miejsca w Polsce jest ważniejszy niż sędzia trybunału z Luksemburga? Kiedy wy to zrozumiecie? – kontynuował.
Obrona "Polskiego Ładu"
Następnie Morawiecki przyznał, że atak na "Polski Ład" nie zaskoczył go, ale zaskoczony jest poziomem hipokryzji krytyków. Ocenił, że posłowie opozycji próbują stworzyć "zasłonę dymną".
– Słabi politycy szukają wymówek. Politycy odpowiedzialni szukają rozwiązań i my te rozwiązania znaleźliśmy i konsekwentnie wdrażamy – stwierdził.
Premier zapewnił, że same działania zawarte w tarczach antyinflacyjnych gwarantują oszczędności rzędu od 130-230 zł miesięcznie dla rodziny z dwójką dzieci. Zmiany podatkowe nazwał "rewolucją".
– Nie chcemy powrotu do państwa, które nic nie robi, gdy jest kryzys. Przypomnijcie sobie, jak było w tamtych czasach – mówił szef rządu. – Pamiętacie zmiany wprowadzone przez PO i PSL? Podniesienie VAT na 23 proc., podniesienie wieku emerytalnego dla kobiet o siedem lat, zabór OFE – dodał.
– Nikt nie dostanie niższego wynagrodzenia z tych, o których powiedzieliśmy i także wszystkie emerytury do 12800 będą albo wyższe albo takie same. Ale nie dajcie sobie wmówić, że te potknięcia są przyczyną tego wściekłego ataku, wściekłej furii, z jaką Platforma Obywatelska teraz zwróciła swoje ostrza w kierunku naszej reformy podatkowej. Nie dajcie sobie tego wmówić – stwierdził Morawiecki.
Rząd polski, rząd światowy
Mateusz Morawiecki ironicznie odniósł się do niedawnej wypowiedzi Donalda Tuska.
– Dwa dni temu przewodniczący PO powiedział, że drożyzna, inflacja to sprawa polska i rządu polskiego. Bardzo ciekawe, że to sprawa rządu PiS. Nie wiedziałem że rząd PiS jest rządem nie tylko polskim, ale rządem światowym – powiedział.
– Przetransportowaliśmy inflację do Niemiec. Jak? Normalnie. Na łódkach przez Odrę i Nysę Łużycką. Mają największą inflację od 30 lat. Także przetransportowaliśmy inflację do całej strefy euro. Taki silny jest polski rząd. Samolotami zrzuciliśmy inflację, największa od 25 lat. Również tyle jest prawdy w waszych tabliczkach, które teraz pokazujecie. Również przetransportowaliśmy do USA, tam jest najwyższa od 40 lat. Ale nie powiem wiem jak, to tajemnica wywiadu, ale Jankesom też wlepiliśmy taką inflację, że im poszła w pięty – kpił premier.
Czytaj też:
Premier: Słabi politycy szukają wymówek, odpowiedzialni szukają rozwiązańCzytaj też:
Poseł PiS: Jesteśmy konsekwentni w obniżaniu podatków. To nas wyróżnia