– Każdy kolejny agresywny czyn będzie miał dla Rosji wysoką cenę - gospodarczą, strategiczną, i polityczną – powiedziała niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock podczas wspólnej konferencji prasowej ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą. Dodała, że jedyną drogą jest dyplomacja.
Kułeba oświadczył, że Kijów i Berlin są zjednoczone w dążeniu do ożywienia czterostronnych rozmów pokojowych w sprawie zakończenia wojny na wschodzie Ukrainy w tzw. formacie normandzkim, który obejmuje Niemcy, Francję, Ukrainę i Rosję.
– Ważne jest dla nas teraz, że ani Berlin, ani Paryż nie podejmują żadnych decyzji w sprawie Ukrainy bez Ukrainy i nie grają za naszymi plecami w stosunkach z Rosją. To jest teraz kluczowe – powiedział Kułeba, dziękując Baerbock za "przyjęcie tak pryncypialnego stanowiska".
Rozmowy Zachodu z Rosją bez przełomu
Reuters zwraca uwagę, że rozmowy między Moskwą a państwami zachodnimi w sprawie rozmieszczenia przez Rosję dziesiątek tysięcy żołnierzy wzdłuż granicy z Ukrainą zakończyły się w zeszłym tygodniu bez przełomu. Wykluczony z większości rozmów Kijów wielokrotnie szukał i otrzymywał zapewnienia od sojuszników, że żadne decyzje dotyczące przyszłości Ukrainy nie zostaną podjęte bez jej zaangażowania i zgody.
Niemcy wspierały Ukrainę dyplomatycznie w konflikcie z Moskwą od czasu, gdy Rosja zajęła Półwysep Krymski i poparła separatystów w Donbasie w 2014 roku. Ale między Berlinem a Kijowem są też punkty sporne, m.in. gazociąg Nord Stream 2, który ma przesyłać rosyjski gaz do Niemiec z pominięciem Ukrainy.
Czytaj też:
"Pierwsze bomby spadną na rurociągi". Prezes Naftogazu ostrzegaCzytaj też:
Szokujące słowa Pawlaka o Baltic Pipe. "Ja chyba śnię"