W wywiadzie dla "Naszego Dziennika" Ardanowski mówił o przewidywaniach dotyczących spadku produkcji rolniczej w Polsce.
– Przewiduje się, że spadek produkcji rolniczej w Polsce - uśredniony w odniesieniu do wszystkich najważniejszych upraw - wyniesie około 13 proc., a w poszczególnych grupach, np. w uprawie pszenicy - ponad 20 proc. To przełoży się na produkcję zwierzęcą. I tu należy spodziewać się spadków – tłumaczył.
Według niego wkrótce na rynku będzie dużo mniej mleka i mięsa, a gdy żywności będzie za mało, to wzrosną jej ceny. – Czeka nas duża drożyzna – ostrzegł Ardanowski.
Zwrócił uwagę, że obecnie rolnicy są gwarantem bezpieczeństwa żywnościowego Polski i potrafią pokryć nasze potrzeby, ale to zostanie zachwiane.
– Utracimy rynki eksportowe, tym samym dojdzie do uderzenia w poważny dział naszej gospodarki. I to czeka nas już od 2023 r., bo wtedy strategie Europejskiego Zielonego Ładu mają być szeroko wdrażane – podkreślił były minister rolnictwa.
Tarcza antyinflacyjna 2.0
Według danych GUS, w grudniu ceny wzrosły o 8,6 proc. w skali roku, a w porównaniu z listopadem – o 0,9 proc.
13 stycznia Sejm przyjął tarczę antyinflacyjną 2.0 obniżającą VAT m.in. na paliwa, żywność i gaz. Ma ona ochronić Polaków przed skutkami wzrostu cen.
Nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług zakłada wprowadzenie od 1 lutego na okres sześciu miesięcy 0 proc. stawki VAT na żywność, obniżki VAT na paliwa do 8 proc., oraz zniesienie podatku na gaz. Jednocześnie przedłużona zostanie obniżka VAT na prąd i na ciepło do 5 proc. do końca lipca.
Przedstawiciele rządu Mateusza Morawieckiego mówią, że za wzrost cen energii odpowiadają przede wszystkim dwa czynniki - szantaż gazowy ze strony Rosji i polityka klimatyczna Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Strzeżek: Ostrzegaliśmy Morawieckiego i Kaczyńskiego, że to się tak skończyCzytaj też:
O ile wzrosną stopy procentowe? Znamy przewidywania ekspertów