"Dziś skierowałem do Marszałka Sejmu kolejny wniosek o rozważenie postawienia przed Trybunałem Stanu polityków, wobec których prokuratura prowadzi poważne postępowania" – poinformował szef MS.
"Przez lata udawano, że Trybunał Stanu to martwa instytucja. A przecież jest w Konstytucji po to, by nikt nie był ponad prawem. Ani minister, ani premier, ani żaden inny polityk – bez względu na barwy partyjne. Obywatel musi mieć pewność, że państwo działa uczciwie, a odpowiedzialność dotyczy wszystkich tak samo. Sprawiedliwość nie może być selektywna. Co zrobi Sejm? Zobaczymy. Ja dalej będę kierował sprawy tam, gdzie powinny trafić – bo tak wygląda realne przywracanie praworządności" – przekonuje Żurek. Polityk opublikował też nagranie.
Politycy PiS mają problem?
Mateuszowi Morawieckiemu, Mariuszowi Błaszczakowi i Krzysztofowi Ardanowskiemu przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw za czasów rządów PiS. W piśmie przekazanym przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka do marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego padła sugestia dotycząca Trybunału Stanu.
Włodzimierz Czarzasty otrzymał od Waldemara Żurka zawiadomienie dotyczące postawienia zarzutów byłym członkom rządu z czasów PiS – przekazała rzecznik prokuratora generalnego, prok. Anna Adamiak.
Chodzi o byłego premiera Mateusza Morawieckiego, byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka oraz byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, którym przedstawiono zarzuty związane z pełnionymi przez nich funkcjami.
Na początku roku trzech byłych ministrów usłyszało zarzuty związane z decyzjami podejmowanymi podczas sprawowania swoich funkcji. Mateusz Morawiecki został objęty postępowaniem dotyczącym przekroczenia uprawnień i niewywiązania się z obowiązków przy organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 r. W przypadku Mariusza Błaszczaka chodzi o ujawnienie poufnych dokumentów dotyczących planów obronnych na linii Wisły. Natomiast Jan Krzysztof Ardanowski odpowiada za zarzuty dotyczące niegospodarności, naruszenia obowiązków oraz przekroczenia uprawnień, co według ustaleń miało doprowadzić do straty KOWR rzędu około 120 mln zł. Wszystkie te działania prokuratury stały się możliwe po uchyleniu immunitetów przez Sejm, przy czym Morawiecki sam zdecydował o rezygnacji z immunitetu.
Czytaj też:Ziobro wyjechał z Węgier. "Rozmawiam o skali naruszeń prawa przez Tuska"Czytaj też:
Żurek grozi Błaszczakowi Trybunałem Stanu. "Stąd ten atak"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
