Polakom wydaje się, że polityka polega na głośnym deklarowaniu, czego się chce, oraz głośnym protestowaniu przeciwko temu, czego się nie chce. Otóż tak nie jest!” – te słowa Romana Dmowskiego, podobnie jak w chwili ich pisania, czyli z górą sto lat temu, wciąż są przysłowiowym grochem o ścianę. Podobnie jak inna z jego maksym: „W polityce nie istnieją pojęcia słuszności i braku słuszności, wyłącznie pojęcia siły i braku siły”. Wbrew tym trzeźwym wskazaniom ojca polskiej niepodległości nasza polityka w sferze celów i strategii podporządkowana jest byciu po słusznej stronie, a w sferze realizacji – deklarowaniu, jak być powinno, a jak nie powinno, i stosownym do tego wyrażaniu poparcia lub potępienia. Mimo wszystkich historycznych traum, jakie nam to w ubiegłym stuleciu przyniosło, wciąż stawiamy przed sobą jako główny cel zaprzyjaźnienie się z tymi, którzy w międzynarodowej grze reprezentują w naszych oczach bliskie nam wartości, przeciwko tym, którzy je odrzucają.
Bez Putina może być gorzej
Dodano:
Jak zwykle w polskiej historii nie widać żadnych prób rozważnej analizy sytuacji i poszukiwań
odpowiedzi na kluczowe pytanie: jaki rozwój wypadków będzie bardziej korzystny – albo przynajmniej mniej niekorzystny – dla Polski?
Źródło: DoRzeczy.pl