Realizacja apelu Pawła Kukiza o łatwiejszym dostępie do broni jest możliwa. Powstał projekt ustawy.
Obrona cywilna a dostęp do broni
Pomysł skomentował rzecznik rządu Piotr Müller. – Musimy rozmawiać o szczegółach, natomiast sytuacja na Ukrainie pokazuje, że kwestia obrony cywilnej, czyli kwestia obrony kraju nie tylko za pomocą wojska, jest szczególnie istotna. Kierunkowo wydaje mi się, że powinniśmy to bardzo poważnie rozważyć – podkreślił. Jednak zdaniem rzecznika, sprawa dostępu do broni nie jest pilna, ale może być procedowana w najbliższym czasie.
Piotr Müller odniósł się również do pomysłu opozycji, by finansowanie wojska wyprowadzić poza budżet państwa. – Żeby zwiększyć tak mocno finansowanie wydatków na wojsko, to musimy to zrobić z pomocą specjalnego funduszu. Aktualne reguły budżetowe UE nie pozwalają na zwiększenie deficytu ponad określony poziom. Zresztą o tym pan premier rozmawiał z Olafem Scholzem jak byliśmy w Niemczech w sobotę, żeby wyłączyć wydatki na armię z deficytu finansów publicznych liczonego w UE – zwrócił uwagę rzecznik rządu.
W tym tygodniu do Sejmu ma trafić projekt nowej ustawy o broni i amunicji. Projekt zakłada liberalizację przepisów i łatwiejszy dostęp broni do obrony cywilnej.
Liberalne przepisy
Nowe przepisy zakładają likwidację obecnych celów posiadania broni. Ustawa przewiduje też ustanowienie obywatelskiej karty broni, dostępnej bez egzaminu, jedynie na odpowiednio umotywowany wniosek. Taka karta uprawniałaby do posiadania mniej niebezpiecznej broni.
Do zakupu broni centralnego zapłonu uprawniałoby pozwolenie podstawowe, o które można byłoby ubiegać się na podstawie egzaminu lub kilkuletniego stażu w posiadaniu karty obywatelskiej. Z kolei pozwolenie rozszerzone uprawniałoby do noszenia broni.
Polacy na ogonie Europy
Według informacji "Rzeczpospolitej", Polacy mają dwukrotnie mniej broni niż Ukraińcy, mimo, że oba kraje mają podobną liczbę mieszkańców. "Liczba pozwoleń wynosi 252,3 tys., a ponieważ niektórzy mają ich kilka, realnie posiadaczy broni jest około 170 tys. Więcej broni jest nie tylko w Ukrainie, ale też np. w Czechach czy w Niemczech, gdzie przypada statystycznie dziesięciokrotnie więcej jednostek strzeleckich niż w Polsce. Jeszcze więcej broni jest w krajach będących liderami w Europie, czyli w Szwajcarii i Finlandii" – czytamy w "Rzeczpospolitej".
Czytaj też:
Kukiz: Ukraińcy będą się bronić do upadłegoCzytaj też:
Reuters: Niemcy rozważają wysłanie na Ukrainę rakiet przeciwlotniczych