Wtorek to 27. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Część miejscowości kraju ma problemy z zapasami żywności. Mogą one wystarczyć jedynie na 3-4 dni – podali przedstawiciele organizacji humanitarnej Korpus Miłosierdzia. Wolontariusze wskazali przy tym, iż "system pomocy humanitarnej na Ukrainie jest w opłakanym stanie".
Sytuacja w okolicach Kijowa
– Mamy wskazówki, że Ukraińcy przejmują kontrolę w okolicach Kijowa, zwłaszcza na południu miasta – mówił na wtorkowej konferencji prasowej rzecznik Pentagonu John Kirby. – W niektórych obszarach, które pozostają pod kontrolą rosyjską, Ukraińcy przejmują inicjatywę i bardzo dobrze radzą sobie w walkach – dodał.
Wcześniejsze doniesienia wskazywały na to, iż rosyjskie siły zbrojne "punktowo uderzają" w stolicę Ukrainy. Przez cały dzień w mieście obowiązywała godzina policyjna. Słychać było głośne wybuchy. Lokalne władze starały się ograniczyć liczbę potencjalnych ofiar i lepiej zabezpieczyć rejon przed grupami dywersyjnymi wobec spodziewanych na podstawie przecieków ataków wojsk Federacji Rosyjskiej.
Polska "domem dla żołnierzy" USA
John Kirby w swoim wystąpieniu odniósł się również do roli naszego kraju w obecnej sytuacji. – Polska jest obecnie domem dla tysięcy amerykańskich żołnierzy, którzy przebywają w Europie w formie rotacyjnej. Jest tam 82. Dywizja Powietrznodesantowa, która ćwiczy z polskimi sojusznikami. Są oni gotowi, by pomóc w ewakuacji amerykańskich obywateli z Ukrainy i są gotowi, żeby dostarczyć leki czy żywność w miejsca, gdzie jest to potrzebne. (…) Nasi żołnierze w Europie wzmacniają również zdolność do odstraszania. Chcemy wysłać mocny sygnał Putinowi i naszym sojusznikom, że artykuł piąty jest dla nas bardzo ważny – mówił.
Przypomnijmy, że w najbliższy piątek przywódca USA Joe Biden spotka się w Warszawie z prezydentem Andrzejem Dudą.
Czytaj też:
Biden odwiedzi Polskę. Europoseł PiS: Spodziewam się wzmocnienia obecności NATOCzytaj też:
"Czekam z niecierpliwością". Biden napisał o swojej wizycie w Polsce