"Mocny sygnał dla Putina". Siemoniak: On musi usłyszeć, że NATO zmienia swoją politykę

"Mocny sygnał dla Putina". Siemoniak: On musi usłyszeć, że NATO zmienia swoją politykę

Dodano: 
Tomasz Siemoniak (PO)
Tomasz Siemoniak (PO) Źródło:Flickr / Platforma Obywatelska RP / CC BY-SA 2.0
Obecna sytuacja na Ukrainie daje Polsce możliwość wzmocnienia własnej obronności poprzez zwiększenie ilości wojsk NATO na jej terytorium – uważa Tomasz Siemoniak.

W czwartek w Brukseli odbędzie się szczyt NATO poświęcony wojnie na Ukrainie. Zdaniem byłego ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka, spotkanie przywódców Sojuszu w stolicy Belgii będzie bardzo ważne także dla Polski. W obecnej sytuacji możliwe jest bowiem wynegocjowanie kluczowych, z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa, decyzji.

– Oczekuję, że prezydent Andrzej Duda i polska delegacja będą walczyli, bo moment jest szczególny i teraz uzyskać można jak najwięcej – powiedział polityk Platformy Obywatelskiej.

– Jasne, w czerwcu następny szczyt. Natomiast ja kwestię obecność wojskowej i pilnego wzmocnienia jej o co najmniej 30 tysięcy [żołnierzy - przyp. red.] i powiedzenia, że będą stałe bazy, nie widzę jej w kategoriach takiej rutynowej polityki tylko jako odstraszanie Putina. To musi być mocny sygnał dla Putina, on musi usłyszeć, że NATO zmienia swoją politykę i będą stałe bazy w Polsce. Liczę bardzo na to, że w sytuacji też przyjazdu prezydenta Joe Bidena do Polski, będzie mówił do Polaków także, że taka perspektywa zostanie jasno zarysowana – stwierdził były szef MON na antenie radiowej "Jedynki".

Wojna na Ukrainie

Siemoniak został również zapytany o ocenę obecnej sytuacji militarnej na Ukrainie. Według wywiadów zachodnich państw, rosyjska ofensywa utknęła w martwym punkcie. Rosjanie mają mieć problemy z uzupełnieniem zapasów broni i amunicji. Z kolei na froncie południowym niemal całkowicie zaprzestali ataków i zaczęli tworzyć umocnienia obronne.

Jak wskazał polityk, najbardziej adekwatnym określeniem obecnej sytuacji na ukraińskich frontach jest "krwawy impas".

– Niestety patrzę tutaj pesymistycznie i takie określenie, które pada w kontekście tej wojny, krwawy impas wydaje mi się najbardziej odpowiadające sytuacji. Z jednej strony Rosja nie osiąga swoich celów militarnych, zdobycia Kijowa, zdobycia południa Ukrainy, natomiast doprowadziła do kompletnej destabilizacji ukraińskiego państwa, do tego, że 10 milionów ludzi opuściło swoje domy, że uchodźcy opuścili Ukrainę i dziś jest tak, że kolejne tygodnie takiego funkcjonowania państwa ukraińskiego będą szalenie trudne – ocenił.

Czytaj też:
Rosja nie zabiera ciał swoich żołnierzy. "Rozkładające się zwłoki stanowią zagrożenie"
Czytaj też:
"Daliśmy jasno do zrozumienia". Twarde stanowisko Stoltenberga ws. wojny na Ukrainie
Czytaj też:
"Akt bezprecedensowy w swej mściwej małostkowości". Braun o wykluczeniu z komisji sejmowej

Źródło: Polskie Radio Program 1 / 300polityka
Czytaj także