USA i Filipiny znowu "ramię w ramię"
  • Maria KądzielskaAutor:Maria Kądzielska

USA i Filipiny znowu "ramię w ramię"

Dodano: 
Filipińscy żołnierze
Filipińscy żołnierze Źródło: Wikimedia Commons / Xiaoling22/CC
TERAZ AZJA II Zwykłe rutynowe ćwiczenia? Nic co teraz dzieje się w Azji Południowo-Wschodniej nie jest przypadkowe. Tegoroczne ćwiczenia Balikatan USA-Filipiny to więc nie tylko trening wojskowy, ale i przekaz polityczny: demonstracja jedności sojuszniczej i gotowości odpowiedzi na ewentualną agresję.

Balikatan 2025 – doroczne ćwiczenia wojskowe USA-Filipiny – w tym roku osiągnęły rekordową skalę, stając się pokazem siły sojuszu w Azji Południowo-Wschodniej. Manewry odbywają się od 21 kwietnia do 9 maja 2025 r. na terenie Filipin (m.in. Luzon, Palawan i okoliczne wody). Zaangażowano w nie blisko 14–17 tysięcy żołnierzy, głównie amerykańskich (ok. 9 tys.) i filipińskich (ok. 5 tys.), wspieranych przez niewielkie kontyngenty z takich państw jak Japonia, Australia, Wielka Brytania, Francja i Kanada. To 40. edycja ćwiczeń Balikatan (tagalskie "ramię w ramię"), określana przez organizatorów mianem "Super Bowl" regionalnych manewrów.

Przygotowanie na realne zagrożenie

Tegoroczne Balikatan koncentruje się na scenariuszach pełnoskalowego konfliktu, odzwierciedlających realne zagrożenia wokół Filipin. W planie są m.in. symulacje obrony przed atakami rakietowymi, odpierania morskiej inwazji na wyspę oraz głośny punkt programu – zatopienie wycofanego okrętu marynarki Filipin w ramach ostrych strzelań. Po raz pierwszy filipińska armia wykorzysta w ćwiczeniach nowo nabyte systemy obrony, np. izraelskie rakiety Spyder i francuskie Mistral 3, a USA rozmieściły zaawansowane wyrzutnie jak HIMARS oraz nowatorskie systemy przeciwokrętowe NMESIS. Wspólne manewry na lądzie, morzu i w powietrzu – od desantu morskiego po obronę wysp – mają poprawić interoperacyjność sił sojuszniczych i sprawdzić ich gotowość bojową w warunkach zbliżonych do rzeczywistości. To wyraźny sygnał, że Manila i Waszyngton traktują rosnące zagrożenia poważnie i zacieśniają współpracę obronną, zgodnie z duchem Traktatu o Wzajemnej Obronie z 1951 r. i rozszerzonych porozumień o bazach (EDCA).

Choć generałowie filipińscy podkreślają, że Balikatan "nie jest wymierzone w żaden kraj", a jedynie ma wzmocnić obronę terytorium, ćwiczenia budzą mieszane reakcje w regionie. Chiny zareagowały stanowczym sprzeciwem – oskarżają USA o podsycanie napięć i ostrzegają Manilę przed "igraniem z ogniem" w kwestii Tajwanu. Pekin od lat krzywo patrzy na amerykańsko-filipińskie manewry, tym bardziej gdy odbywają się one w pobliżu spornych wód Morza Południowochińskiego czy poza wodami terytorialnymi Filipin. Jednocześnie lokalna opinia publiczna także nie jest jednoznaczna – obok poparcia dla wzmacniania obronności kraju pojawiają się protesty aktywistów w Manili, którzy paląc symboliczne flagi USA, krytykują "militaryzację" i obecność obcych wojsk jako potencjalną prowokację wobec Chin.

Filipiny stawiają na bliskiego sojusznika

Z geopolitycznego punktu widzenia Balikatan 2025 obrazuje nową dynamikę sił w Indo-Pacyfiku. Stawka jest wysoka: Filipiny, mające spory z Chinami o terytoria morskie, ponownie stawiają na bliskiego sojusznika zza Pacyfiku, licząc na gwarancje bezpieczeństwa i efekt odstraszania. Waszyngton z kolei umacnia swoją obecność w Azji Południowo-Wschodniej i sygnalizuje, że sojusz z Manilą jest kluczowy dla utrzymania wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku. Tegoroczne ćwiczenia "ramię w ramię" to więc nie tylko trening wojskowy, ale i przekaz polityczny: demonstracja jedności sojuszniczej i gotowości odpowiedzi na ewentualną agresję – czy to na Filipinach, czy w szerszym regionie (jak Cieśnina Tajwańska). W coraz bardziej napiętej atmosferze na Morzu Południowochińskim Balikatan 2025 jawi się jako sygnał, że Filipiny i USA nie ustąpią pola, nawet jeśli oznacza to rozdrażnienie Pekinu.

Czytaj też:
Wizyta Xi Jinpinga w Kambodży. Nadchodzi nowy podział Azji
Czytaj też:
Ćwiczenia wojskowe. Pełnomocnik MON ujawnia szczegóły


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także