"Mam wyjaśnienie całości". Kaczyński o katastrofie smoleńskiej

"Mam wyjaśnienie całości". Kaczyński o katastrofie smoleńskiej

Dodano: 
Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński
Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński Źródło:PAP / Andrzej Lange
– Jako poszkodowany, mam prawo dostępu do różnych śledztw, ale nie mogę wszystkiego powiedzieć – tłumaczy prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o katastrofę smoleńską. 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie prezydenckiego tupolewa zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński.

Temat katastrofy smoleńskiej musi wrócić – tłumaczy prezes PiS, w wywiadzie dla "Polski Times", przyznając jednocześnie, że "jako poszkodowany" w sprawie ma prawo dostępu do różnych śledztw. – Ale nie mogę wszystkiego powiedzieć. Mogę natomiast powiedzieć, że pierwszy raz po zapoznaniu się z różnymi dokumentami mam wyjaśnienie całości – przyznaje polityk.

Prezes PiS: Mówimy o czymś, co absolutnie można traktować jako dowody

W rozmowie z dziennikarzami gazety Kaczyński odniósł się także do niedawnego wpisu byłego wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina na Twitterze. Chodzi o wiadomość opublikowaną w kontekście wizyty m.in. wicepremiera Kaczyńskiego w Kijowie, w którym rosyjski polityk napisał na Twitterze: "Przyjedź do Smoleńska, porozmawiamy". Wpis został potem skasowany.

– To było pożyteczne, bo w istocie było przyznaniem się do tego, co dla nas było oczywiste, a jednocześnie dla bardzo dużej części społeczeństwa, nie do przyjęcia. Wielokrotnie widziałem, choćby wychodząc z kościołów, prostych ludzi, którzy mówili, że to zamach i paradoksalnie sceptyczne twarze tych "bardziej wykształconych warstw" – stwierdził Kaczyński.

– Jestem prawnikiem, co prawda już może byłym, bo nie praktykuję tego zawodu, ale jednak. I wiem, że dziś mówimy o czymś, co absolutnie można traktować jako dowody, tylko one niekoniecznie odpowiadają nam na pytanie: "kto?", po nazwisku. Odpowiadają za to na pytanie, "co się stało?" – tłumaczy dalej wicepremier.

Kaczyński: Żadnej relokacji

W rozmowie z "Polską Times" prezes PiS podkreśla, że państwo polskie sprzeciwia się koncepcji relokacji uchodźców pozostawiając uchodźcom pełną swobodę.

– Mamy zasadę – żadnych relokacji. Jak ktoś chce tu zostać, to zostaje, a jak chce wyjechać, to wyjeżdża. Nikogo nie zmuszamy do niczego. I druga zasada – nie chodzimy po prośbie. Oczywiście uważamy, że należy nam się jakaś pomoc, ale po prośbie nie chodzimy. Jesteśmy państwem w zupełnie dobrej kondycji, przeszło trzy razy bogatszym niż na początku lat 90 i przeszło trzy razy bogatszym niż Ukraina, licząc na głowę mieszkańca – mówi Jarosław Kaczyński.

Czytaj też:
Propozycja Kaczyńskiego ws. wojsk NATO. Jest głos ukraińskiego eksperta
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Z kraju uciekło już 3,7 mln osób

Źródło: polskatimes.pl
Czytaj także