Czytaj też:
"Wielkie miasta mogą być przedmiotem ataku". Kaczyński o ochronie przeciwrakietowej– Czas najwyższy, aby Niemcy się określiły. Tak jak nie można jednocześnie usiąść na dwóch krzesłach, tak nie można jednocześnie wspierać agresora i należeć do wolnego świata – mówi była premier Ukrainy w rozmowie z WP.pl.
Jej zdaniem Niemcy muszą w końcu jasno opowiedzieć się za którąś ze stron konfliktu. – Muszą spojrzeć swojemu społeczeństwu w oczy i powiedzieć, czy są za pokojem i cywilizowanym światem, czy jednak wspierają zło, które naruszyło bezpieczeństwo w całej Europie – mówi polityk.
Tymoszenko podkreśla, że obecnie mamy "moment prawdy", a biznes i pieniądze nie mogą być stawiane ponad wartościami wolnego świata. – Jedno mogę powiedzieć Niemcom: bierzcie przykład z Polski – podkreśliła.
Tymoszenko: Polska to najwierniejszy obrońca
– Polska dla Ukrainy nie jest po prostu sojusznikiem. Jest najsilniejszym, najwierniejszym obrońcą. Polska jako pierwsza, nie patrząc na nic, dała Ukrainie taką broń, jaką mogła. Od początku w tym, co mówiły władze waszego kraju, nie było odcieni szarości. Nazywacie rzeczy po imieniu: zło jest złem, a dobro dobrem. Nie ma tu miejsca na stosowanie podwójnych standardów i brudnych kompromisów – mówiła Tymoszenko.
Polityk wyraziła również wdzięczność wobec polskiego społeczeństwa, które przyjęło pod swoje dachy setki tysięcy uchodźców z Ukrainy. – Chciałabym nisko się pokłonić narodowi polskiemu w podziękowaniu za to, że przyjmuje nasze rodziny. Za to, że udostępnia dla ukraińskich dzieci przedszkola i szkoły. Za to, że daje pracę dorosłym. Nie ma innego państwa, które tak mocno wspierałoby Ukrainę – podkreśliła.
Tymoszenko stwierdziła, że to ciągłe działania ze strony Polski zmieniają podejście zachodniego świata. – Widzimy, że inne państwa również coraz bardziej angażują się w pomoc dla Ukrainy – dodała.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Wojska rosyjskie wzmacniają siły pod Melitopolem i Chersoniem