W czwartek rano rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że eksplozja na pokładzie okrętu flagowego rosyjskiej Floty Czarnomorskiej "poważnie uszkodziła” statek. W oświadczeniu ministerstwa napisano: "Amunicja krążownika Moskwa wybuchła w wyniku pożaru okrętu. Statek jest poważnie uszkodzony. Cała załoga została ewakuowana. Przyczyna pożaru jest badana”.
Dopiero wieczorem Rosja potwierdziła, że statek zatonął.
Przedstawiciele ukraińskiej armii podali z kolei, że mierzący 186 metrów statek został trafiony przez pociski Neptun. Neptun to ukraińska broń krajowej produkcji stworzona na bazie radzieckiego pocisku manewrującego KH-35.
Cichocki: Rosjanie będą chcieli się zemścić
Jak przekonuje Bartosz Cichocki, ambasador RP na Ukrainie, Rosjanie bardzo mocno odczuli stratę krążownika. Jak wskazał, "to jest pierwszy okręt flagowy Rosji, który został zatopiony od czasów wojny z Japonią w 1905 roku. Pokazuje to niespodziewaną zdolność sił ukraińskich".
Cichocki przewiduje, że Rosja może zintensyfikować ostrzał ukraińskich miast oraz prowadzić jeszcze bardziej brutalne działania wobec ludności cywilnej. Wszystko to ma być aktem zemsty za stratę flagowego okrętu Floty Czarnomorskiej.
– Pamiętajmy, że ta wojna zabierze jeszcze wiele ofiar. Nie popadajmy w entuzjazm w wyniku chwilowego sukcesu. Rosja prawdopodobnie będzie szukała zemsty za stratę tego okrętu – stwierdził.
Polska na celowniku?
Cichocki, jako jedyny z przedstawicieli państw zachodnich, nie opuścił Kijowa podczas najcięższych bombardowań i ataków. Jak wskazał, zostało to bardzo dobrze odebrane przez Ukraińców.
– Wielokrotnie od Ukraińców słyszałem, że pozostanie ambasadora na Ukrainie się dla nich liczy, że jest to dowód wiary w szanse ich zwycięstwa – powiedział.
Ambasador przestrzegł także, że w niedalekiej przyszłości Polacy, którzy obecnie pomagają Ukrainie, mogą stać się celem zemsty Rosjan.
– Na Ukrainie są Polacy. To dobrzy ludzie, którzy pomagając Ukraińcom, pomagają Polsce. Jeśli tutaj nie zostanie zatrzymana próba odwrócenia porządku przez Rosję, to jej ofiarą będzie w największym stopniu Polska – powiedział.
Czytaj też:
Ambasador czasu wojnyCzytaj też:
Ambasador RP na Ukrainie: Rosjanie punktowo uderzają w KijówCzytaj też:
"Pojawiają się spekulacje, pogróżki". Ambasador RP o sytuacji na Ukrainie