Komentując słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, że niewypłacalność Rosji jest kwestią czasu, Miedwiediew stwierdził: "Cóż, spróbuj" i wskazał na "dwie oczywiste rzeczy".
"Niewypłacalność Rosji może oznaczać niewypłacalność Europy, zarówno moralną, jak i prawdopodobnie namacalną" – napisał na swoim kanale w serwisie Telegram, przekonując, że system finansowy Unii Europejskiej nie jest zbyt stabilny, a ludzie tracą do niej zaufanie.
Według niego władze Unii powinny być gotowe na to, że Europejczycy będą im "wdzięczni" za hiperinflację. Ostrzegł przy tym, że jeśli nic nie zmieni, to na ulicach europejskich miast "zapłoną opony ku chwale bohaterów Majdanu".
"Tego naprawdę chcą masochiści z Brukseli"
Miedwiediew uważa, że von der Leyen nie chodzi o zakończenie "specjalnej operacji wojskowej" i zaprowadzenie pokoju na Ukrainie, tylko o bankructwo Rosji. "O tym marzą! To jest podstawowa strategia Unii Europejskiej. Tego naprawdę chcą masochiści z Brukseli i ich zagraniczni towarzysze" – dodał.
W wywiadzie dla "Bild am Sonntag" von der Leyen powiedziała, że zachodnie sankcje wstrząsną rosyjską gospodarką, a jej PKB spadnie o 11 proc. Według rosyjskiego ministerstwa finansów zadłużenie zagraniczne kraju na dzień 1 lutego 2022 r. wynosiło 59,5 mld dolarów, z czego prawie 39 mld dolarów to zagraniczne pożyczki obligacyjne.
Minister finansów Rosji Anton Siluanow powiedział, że Moskwa spłaci swoje długi w walutach obcych dopiero po odblokowaniu aktywów. W przypadku odmowy lub braku odpowiedzi ze strony banków Rosja obsłuży swoje zadłużenie w rublach.
Federacja Rosyjska stoi w obliczu gwałtownej inflacji i ucieczki kapitału, jednocześnie zmagając się z możliwą niewypłacalnością po tym, jak Zachód nałożył na Moskwę sankcje, by ukarać prezydenta Władimira Putina za inwazję na Ukrainę.
Czytaj też:
Zachód spełni marzenie Putina i cofnie Rosję do czasów ZSRR?Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. UE wprowadza wyjątki od sankcji