Dr Kędzierski: Zwycięstwo Macrona będzie lepsze z jednego podstawowego powodu

Dr Kędzierski: Zwycięstwo Macrona będzie lepsze z jednego podstawowego powodu

Dodano: 
Emmanuel Macron, prezydent Francji
Emmanuel Macron, prezydent Francji Źródło: PAP/EPA / SPUTNIK POOL
Francja i Niemcy mają podobne podejście do Rosji, ale prezydent Macron nie kompromituje się aż tak dramatycznie jak kanclerz Scholz – mówi DoRzeczy.pl dr Marcin Kędzierski, główny ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

Damian Cygan: W niedzielę druga tura wyborów prezydenckich we Francji. Dla Polski lepsze będzie zwycięstwo Emmanuela Macrona czy Marine Le Pen?

Marcin Kędzierski: Z jednego podstawowego powodu lepsza będzie wygrana Macrona, ponieważ Le Pen podważa pewne wartości, na których ufundowany jest świat Zachodu, a dla Polski istnienie Zachodu i przynależności do niego jest zarówno gwarancją bezpieczeństwa, jak i rozwoju. Co więcej, zwycięstwo Macrona spowoduje mniejsze turbulencje w tym niebezpiecznym dzisiaj świecie. Macrona już znamy i wiemy, czego należy się po nim spodziewać, w przeciwieństwie do Le Pen. Nie wiadomo tak naprawdę, z czym by się wiązało jej ewentualne zwycięstwo, bo kampania wyborcza to jedno, a realna rządy to drugie.

Załóżmy na moment, że to Le Pen wygrywa. Czy wtedy Francja opuści NATO i UE?

Wyjście z wojskowych struktur NATO wydaje mi się mało prawdopodobne, chociaż nie niemożliwe. Natomiast wyjście z Unii Europejskiej czy ze strefy euro uważam za skrajnie mało prawdopodobne. Mieliśmy już takie historie partii nazywanych populistycznymi, które dochodząc do władzy, musiały mierzyć się z pewnymi ograniczeniami politycznymi. Przykładem jest choćby grecka Syriza, partia akurat nie prawicowa tylko lewicowa, która musiała się zmierzyć z takimi ograniczeniami, nałożonymi też z zewnątrz przez społeczność międzynarodową. Do tego trzeba mieć świadomość, że tak duży kraj jak Francja ma różne zobowiązania, które ograniczają pole manewru. Proszę zauważyć, że w czasach prezydentury Donalda Trumpa, który był politykiem nieprzewidywalnym, Stany Zjednoczone – co do zasady – nie zmieniły kierunku swojej polityki zagranicznej.

Czy na wynik francuskich wyborów wpłynie sytuacja na Ukrainie? Od kiedy Rosja rozpoczęła inwazję, Macron jest jednym z przywódców najczęściej dzwoniących do Władimira Putina.

Z perspektywy francuskiego wyborcy bardziej istotna jest polityka wewnętrzna niż zewnętrzna. Polityką zagraniczną nie wygrywa się wyborów. Zaangażowanie Macrona w sprawy ukraińskie jest postrzegane jako nadmierne nawet przez jego elektorat, dlatego w ostatnich dniach kampanii nie epatował tą tematyką. Podczas środowej debaty telewizyjnej z Le Pen Macron powiedział, że to Unia Europejska jest pewnym narzędziem do tego, żeby budować bogactwo Francuzów. Wojna Rosji z Ukrainą nijak się nie przekłada na zamożność Francji, więc to nie jest temat, którym się wygrywa albo przegrywa wybory.

Czy po odejściu Angeli Merkel i w związku z krytyką, z jaką spotyka się kanclerz Olaf Scholz za opieszałość wobec Ukrainy to Francja jest dziś liderem UE?

Sądzę, że to za dużo powiedziane. Na pewno jesteśmy świadkami dramatycznego spadku wiarygodności Niemiec jako państwa wiodącego w Unii Europejskiej. Francja chciałaby taką rolę odgrywać, ale dzisiaj to nie tylko Niemcy, ale i Francuzi są krytykowani za swoje podejście do Rosji. Pamiętajmy, że tzw. format normandzki to był nie tylko Berlin, ale i Paryż, a Macron – tak samo jak Scholz – jeździł do Moskwy i też dał się oszukać Putinowi. Dlatego nie mam wrażenia, żeby Francja jakoś szczególnie zyskiwała na kryzysie ukraińskim, ponieważ w wielu aspektach jest podobnie "umoczona" jak Niemcy, choć prezydent Macron nie kompromituje się aż tak dramatycznie jak kanclerz Scholz.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. "Niemcy zrobiły z siebie pośmiewisko"
Czytaj też:
Macron czy Le Pen? Najnowszy sondaż po debacie w telewizji

Rozmawiał: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także