– Nie możemy bać się gróźb Rosji – podkreśla prezydent Duda, w rozmowie z gazetą „The Wall Street Journal”. – Jeśli chcemy osiągnąć jakikolwiek sukces w relacjach z Rosją, w sytuacji kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, możemy go osiągnąć tylko jeśli zastosujemy brutalną siłę, bo tylko brutalna siła jest w stanie powstrzymać Rosję – tłumaczy polityk.
Prezydent pytany o relacje z przywódcą Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim podkreślił, że są w stałym kontakcie i jeśli jest taka potrzeba to ukraiński polityk "po prostu dzwoni". – I mówię to dosłownie – dodaje Duda.
– Bierze słuchawkę, wybiera mój numer i mówi mi czego Ukraińcy potrzebują, czego potrzebują od nas, albo od innych krajów na całym świecie, bo my oczywiście nie mamy wszystkiego na stanie – podkreślił prezydent.
Nowa faza rosyjskiej agresji
Atakując Ukrainę, Putin wywołał konflikt, który przekształcił się w największą konfrontację zbrojną w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej. Eksperci sądzą, że rosyjska operacja weszła już w nową fazę i wkrótce w Donbasie może dojść do bitwy pancernej, jakiej nie widziano od ponad 80 lat. Dlatego Kijów cały czas prosi Zachód o pomoc w postaci dostaw ciężkiej broni.
Trwająca od dwóch miesięcy wojna, którą Moskwa nazywa "specjalną operacją wojskową", doprowadziła do tego, że ponad 5 mln Ukraińców uciekło za granicę, z czego najwięcej (3 mln) do Polski.
Putin wydał rozkaz do inwazji
24 lutego Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Inwazję rosyjskich wojsk poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.
Czytaj też:
"Obrażalski". Ambasador Ukrainy drwi z kanclerza ScholzaCzytaj też:
Kolejna rozmowa Macron-Putin. Rosja apeluje m.in. o wstrzymanie dostaw broni na Ukrainę