Minister spraw zagranicznych Rosji powiedział, że jego kraj rozważy propozycję przywrócenia więzi z Zachodem i "czy w ogóle jest to potrzebne", jednocześnie skupiając się na rozwijaniu relacji z Chinami.
– Jeśli oni (Zachód - red.) chcą coś zaoferować w zakresie wznowienia stosunków, to poważnie zastanowimy się, czy będziemy tego potrzebować, czy nie – oświadczył Ławrow, cytowany przez Al Jazeerę.
– Teraz, gdy Zachód zajął pozycję dyktatora, nasze więzi gospodarcze z Chinami będą rosły jeszcze szybciej – stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji.
Wojna Rosji z Ukrainą. Po czyjej stronie są Chiny?
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Chiny są języczkiem u wagi ze względu na bliskie stosunki z Rosją z jednej strony i konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi z drugiej. Oficjalnie Pekin pozostaje neutralny wobec wydarzeń na Ukrainie i w oficjalnych komunikatach nie nazywa tego co się dzieje "wojną".
Rzecznik chińskiego MSZ stwierdził pod koniec kwietnia, że "z zewnątrz może się to wydawać konfliktem między Rosją a Ukrainą, jednak faktycznymi stronami konfliktu są Rosja i Stany Zjednoczone, które są reprezentowana przez NATO". Przekonywał, że "Unia Europejska musi zastanowić się nad tym, kto na tej wojnie czerpie najwięcej, kto jest teatrem działań wojennych, a kto na tej wojnie najwięcej traci".
Pekin ratuje Moskwę przed sankcjami
W połowie marca rosyjskie media podały, że Rosja i Chiny chcą zintegrować wymianę swoich danych finansowych, żeby ominąć system SWIFT, od którego część rosyjskich banków odcięto w ramach sankcji za atak na Ukrainę, który trwa już ponad miesiąc.
Podczas szczytu UE-Chiny, który odbył się 1 kwietnia, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że Bruksela oczekuje od Pekinu, że nie będzie ingerował w unijne sankcje i wpłynie na Moskwę, aby zakończyła wojnę na Ukrainie.
Czytaj też:
Finlandia chce przystąpić do NATO. Jest reakcja ChinCzytaj też:
Ekspert z Chin: Wejście Finlandii do NATO stwarza zagrożenie dla Polski