– Po złudzeniach prezydenta Rosji Władimira Putina co do wygrania wojny w 96 godzin, złudzenia zaczęły się po stronie Zachodu – powiedział Loukopoulos, cytowany w czwartek przez stację Al Jazeera.
Emerytowany generał NATO, który wykładał w akademiach wojskowych w Kijowie i Moskwie, powiedział, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Francja, Niemcy i Czechy zaoferowały Ukrainie różne rodzaje broni, a to komplikuje sprawę z przeszkoleniem żołnierzy.
– Aby Ukraina dostała broń z Zachodu i uruchomiła ją, utworzyła odpowiednie jednostki i wyszkoliła je, potrzeba 8-9 miesięcy. Armia nie może ściągnąć aktywnych jednostek do przodu, żeby je szkolić – tłumaczył grecki dowódca. Dodał, że cykl szkoleniowy trwa co najmniej sześć miesięcy i to się nie zmienia w czasie wojny.
"Rosja ma inicjatywę polityczną i wojskową"
Loukopoulos uważa, że te 9 miesięcy to ramy czasowe, w których Putin musi wygrać wojnę i osiągnąć porozumienie. – Przy obecnym układzie sił ogólny trend jest na korzyść Rosjan. W tej chwili nic nie może tego zmienić, czy nam się to podoba, czy nie – ocenił.
Zastrzegł jednocześnie, że przy odpowiednim przeszkoleniu sił rezerwowych, może nastąpić ukraińska kontrofensywa, która odeprze Rosjan, ale najwcześniej w ciągu kilku miesięcy. Według niego Ukraina mogłaby nawet próbować zagarnąć rosyjskie terytorium, aby potem wymienić je na własne w negocjacjach.
– Rosja ma inicjatywę polityczną i wojskową. Zachód reaguje na to, co robi Putin – powiedział generał.
Rozbiór Ukrainy. Putin chce oderwać Donbas
W ostatnich tygodniach Rosjanie rzucili wszystkie swoje siły na wschód Ukrainy. 21 maja rozpoczęła się bitwa o Siewierodonieck, gdzie zniszczono jeden z głównych mostów, komplikując w ten sposób ukraińskie linie zaopatrzenia.
Z kolei pod Popasną (obwód ługański) połączone siły rosyjskich poborowych i najemników z grupy Wagnera przedarły się przez ukraińską obronę. Według analityków, Rosjanie będą teraz próbowali okrążyć ukraińską armię w Donbasie, liczącą ok. 50 tys. żołnierzy.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Wspólna inicjatywa UE, USA i Wielkiej BrytaniiCzytaj też:
Szefowa brytyjskiego MSZ: Rosji nie da się ugłaskać. Trzeba jej odpowiedzieć siłą