Na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przekazała, że "Komisja Europejska dała wczoraj zielone światło dla polskiego Krajowego Planu Odbudowy, po bardzo dogłębnej ocenie". Wskazała jednocześnie na związane z tym zobowiązania Polski do "zapewnienia niezależności sądownictwa".
– Po pierwsze obecna Izba Dyscyplinarna zostanie zniesiona i zastąpiona niezależnym, niezawisłym sądem – powiedziała. – Po drugie, reżim dyscyplinarny wymaga reform – kontynuowała. Po trzecie, "sędziowie, którzy ucierpieli w wyniku decyzji Izby Dyscyplinarnej będą mieć prawo, by ich sprawa została poddana rewizji przez kolejną nową izbę".
"Sz": Polska jest zuchwała
Tymczasem autor komentarza w "Sueddeutsche Zeitung" stwierdza wprost, że Polska "oszukuje" Unię Europejską, a pieniądze z Funduszu Odbudowy powinny być dla Warszawy nadal wstrzymane.
"Nie ma podstaw, aby wierzyć polskiemu rządowi. Ostatnią próbę Warszawy, mającą pokazać wyjście naprzeciw Komisji Europejskiej, można wręcz uznać za zuchwały dowód nieufności" – stwierdza komentator dziennika odnosząc się do uchwalonej niedawno przez Sejm ustawy reformującej Sąd Najwyższy. Co dokładnie nie podoba się niemieckiemu dziennikarzowi?
"Sędziowie tej Izby pozostają jednak w Sądzie Najwyższym. Tworzona jest po prostu nowa izba z podobną funkcją i inną nazwą - nie trzeba skończyć studiów prawniczych, aby dopatrzyć się w tym oszustwa" – czytamy.
"Sz" stwierdza, że polski rząd jest "konsekwentny" i nie "przejmując się rozmowami, upomnieniami, a nawet wyrokami Trybunału Sprawiedliwości UE" od pięciu lat rozmontowuje państwo prawa. Z tego powodu, stwierdzono, Polska nie powinna otrzymać pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy.
"Drugie Węgry"
W dalszej części tekstu autor komentarza określa Polskę jako "drugie Węgry".
"Ceną jest zdrada własnych wartości i powstanie drugich Węgier, poza strefą jakiegokolwiek wpływu" – ocenia "Sueddeutsche Zeitung".
Gazeta przypomina, że nie wszyscy komisarze poparli odblokowanie polskiego KPO i krytykuje szefową Komisji Europejskiej za to, że nie traktuje Polski jak Węgier.
"Co to niby za rozmowy? Rozmowy, które zawierają fałszywe obietnice, ustępstwa, które wcale ustępstwami nie są. Komisja nie może dłużej w to grać" – stwierdza dziennik.
Czytaj też:
Pieniądze dla Polski. Minister: Płatności to decyzja KomisjiCzytaj też:
Poseł PiS o KPO: Proces, który wymaga cierpliwości i zaangażowaniaCzytaj też:
Róża Thun: Komisja Europejska pospieszyła się, akceptując polski KPO