Morawiecki o rosyjskim zagrożeniu: Kreml musi to wiedzieć

Morawiecki o rosyjskim zagrożeniu: Kreml musi to wiedzieć

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło:PAP / Łukasz Gągulski
– Kreml musi wiedzieć, że jest u nas w gotowości 40 mln Polaków, aby postawić się i dać opór Rosji – stwierdził premier Morawiecki.

Premier podczas wizyty w Myszkowie podkreślił, że wojna na Ukrainie przypomniała nam, że wolność nie jest dana raz na zawsze. – Tak jak nasze pokolenia, walczyły o wolność z bronią w ręku tak i my musimy być teraz czujni - bo za naszą granicą trwa straszna wojna – mówił.

– Jeżeli Rosji kiedykolwiek przyjdzie do głowy, aby zaatakować Polskę - to Kreml musi wiedzieć, że jest u nas w gotowości 40 mln Polaków, aby postawić się i dać opór Rosji. Jesteśmy wolnym i niepodległym krajem, nigdy tego nie oddamy! – kontynuował szef rządu.

Szerszy dostęp do broni?

Morawiecki podkreślił, że jednym z kluczowych elementów bezpieczeństwa w kraju jest polska armia. – Stoi na straży niepodległości i suwerenności. Dlatego mocno wzmacniamy i modernizujemy – mówił.

Premier przekonywał, że potrzebujemy dostępu do praktyki i obeznania z bronią, stąd też decyzje o otwieraniu kolejnych strzelnic. Morawiecki podkreślił, że dostęp do broni w obecnych czasach to kwestia, "którą musimy w bliskiej przyszłości szerzej omówić i przedyskutować".

– Życzymy sobie pokoju, ale ciągle żywe jest rzymskie powiedzenie – "Chcesz pokoju, szykuj się do wojny". Dzięki nowoczesnym strzelnicom takim jak ta, w Myszkowie, więcej osób zapozna się i przeszkoli w używaniu broni palnej – stwierdził.

Putin wywołał największą wojnę w Europie od 1945 r.

Atakując Ukrainę, Rosja wywołała największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i doprowadziła do ogromnego kryzysu migracyjnego – z Ukrainy uciekło za granicę ponad 7 mln ludzi, z czego najwięcej (3,9 mln) do Polski.

Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Moskwa nazywa swoje działania "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy". Używanie w tym kontekście słów "inwazja" lub "wojna" zostało zakazane przez Roskomnadzor, rosyjski państwowy regulator mediów i internetu.

Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też:
Amerykanie: Wojska rosyjskie robią postępy w Donbasie
Czytaj też:
Putin chce zagłodzić miliony ludzi. "Plan ma trzy poziomy"

Źródło: Twitter
Czytaj także