Wybory do PE. Jednoznaczna deklaracja Morawieckiego

Wybory do PE. Jednoznaczna deklaracja Morawieckiego

Dodano: 
Poseł PiS Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Sejmie
Poseł PiS Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Sejmie Źródło:PAP / Marcin Obara
Mateusz Morawiecki zapewnia, że nie wystartuje do Parlamentu Europejskiego.

Tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w różnych państwach UE w dniach 6-9 czerwca. Polacy wybiorą 53 europosłów. Do 2 maja komitety mają czas na zgłaszanie w PKW list swoich kandydatów. W mediach pojawia się coraz więcej spekulacji co do tego, jaki kształt będą miały listy wyborcze poszczególnych partii.

Jedno jest jednak pewne – wszyscy, na czele z Koalicją Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością, przykładają dużą wagę do czerwcowych wyborów. Na listach Koalicji Obywatelskiej pojawią się znane i sprawdzone nazwiska – w tym nie zabraknie ministrów. Podobny tropem zdaje się podążać także PiS. Jak informuje Wirtualna Polska, Jarosław Kaczyński chce, aby o miejsca w Parlamencie Europejskim walczyli znani i rozpoznawalni politycy partii. Ma to doprowadzić do ostrej rywalizacji, co, w zamyśle prezesa PiS, ma dać dobry wynik i dużą liczbę mandatów.

Tymczasem były premier Mateusz Morawiecki odrzuca możliwość startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Polityk zapewnia, że chce skupić się na polityce krajowej.

– Jeszcze 2-3 dni i pokażemy wszystkie listy, będą to na pewno bardzo, bardzo mocne listy, bo zależy nam na tym, żeby każdy mógł walczyć, każdy mógł się sprawdzić – powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej. – Ja swój start wykluczam – kontynuował poseł PiS.

Rywalizacja na listach PiS

Jak donosi WP, do czwartku 25 kwietnia mają zostać ustalone listy wyborcze. Potem zajmie się nimi Komitet Polityczny. Ostateczną wersję zatwierdzi jednak sam Kaczyński, który do końca może wnosić poprawki i zmieniać układ list według własnego uznania.

– Rywalizacja jest największym motywatorem. Każdy będzie chciał zdobyć jak najlepszy wynik, więc każdy będzie pracować. A to przełoży się na liczbę mandatów w PE i końcowy wynik całej partii – mówi informator WP.

Czytaj też:
Tusk straszy wojną. "Jeżeli do PE wyślemy idiotów i zdrajców..."
Czytaj też:
Lewica dopina listy do PE. Śmiszek: Jestem żołnierzem

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także