Utopia 2022 – publicystyczna mrzonka federacyjnego państwa polsko-ukraińskiego” – tytuł na pierwszej stronie „Do Rzeczy” brzmiał niezwykle stanowczo. Jeszcze bardziej jednoznaczne sądy można było znaleźć w tekstach Jana Fiedorczuka i Wojciecha Golonki na temat dylematów Polski w obecnych relacjach z Ukrainą. „Idea polsko-ukraińskiej federacji może wyglądać atrakcyjnie na papierze, gdy w zaciszu gabinetów rysujemy mapy neojagiellońskiego imperium, jednak konsekwentna realizacja tego projektu oznaczałaby dla Polski prawdziwą katastrofę” – pisze Fiedorczuk. I chętnie sięga po bardzo ostre określenia. „Koncepcja polsko-ukraińskiego państwa wiąże się ze śmiertelnym zagrożeniem dla naszej wspólnoty narodowej. Urzeczywistnienie tej idei oznaczałoby destabilizację regionu, gospodarczą zapaść, bezpośredni konflikt z Rosją, osłabienie sprawczości polskich instytucji, a także – bardzo możliwe – pogrzebanie dobrych relacji z samymi Ukraińcami”. Wszystko to spuentowane sformułowaniem „groźna fantazja”.
Pułapka zbyt ostrego pióra
Jan Fiedorczuk wrzuca bardzo różne teksty i różne wypowiedzi do jednego worka – więc wypada zacząć od podstawowych rozróżnień. Czym innym są wypowiedzi polityków, czym innym opinie publicystów. A w kwestii wypowiedzi i faktów politycznych mój kolega po piórze podaje jedynie górnolotne określenie prezydenta Andrzeja Dudy o „zaręczeniu obu narodów” oraz fakt konsultacji ministerialnych obu państw. Wypowiedź prezydenta można np. uznać za radość z zasypywania przepaści emocjonalnej między oboma narodami. Przepaści wynikającej z dzielących nasze narody złych wzajemnych doświadczeń z przeszłości. Fakt konsultacji ministerialnych jest naturalny, gdy Polska koordynuje w porozumieniu z USA pomoc dla Ukrainy. Wymaga to ścisłych konsultacji z Kijowem na bardzo wielu polach – od spraw wojskowych, przez współpracę sił policyjnych, do koordynacji związanej z ogromną rzeszą ukraińskich uchodźców. Zresztą podobne spotkania ministrów rządów Polski i RFN odbywały się w epoce rządów PO i nikt ich nie uznawał za wstęp do unii Polski i Niemiec.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.