Szef armii Ukrainy: Nie można wykluczyć wojny nuklearnej

Szef armii Ukrainy: Nie można wykluczyć wojny nuklearnej

Dodano: 
Gen. Wałerij Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy
Gen. Wałerij Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Źródło:PAP/EPA / GLEB GARANICH / POOL
Nie można ignorować użycia przez Rosję taktycznej broni jądrowej – uważa gen. Wałerij Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Istnieje bezpośrednie zagrożenie użycia, w pewnych okolicznościach, taktycznej broni jądrowej przez rosyjskie siły zbrojne – powiedział gen. Załużny państwowej agencji Ukrinform, na którą powołuje się Reuters.

– Nie można również całkowicie wykluczyć możliwości bezpośredniego zaangażowania wiodących krajów świata w "ograniczony" konflikt nuklearny, w którym perspektywa III wojny światowej jest już bezpośrednio widoczna – dodał szef ukraińskiej armii.

Rosja może użyć broni jądrowej przeciwko Ukrainie?

Według ekspertów Rosja ma około 2 tys. ładunków z taktyczną bronią jądrową, która może zostać dostarczona drogą powietrzną, morską lub lądową i użyta na polu bitwy.

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, prezydent Władimir Putin daje do zrozumienia, że jest gotów użyć broni jądrowej. Eksperci sądzą, że mógłby to być stosunkowo mały ładunek, użyty do zniszczenia np. jednego dużego ukraińskiego miasta, żeby zasiać strach.

Eksplozje na Krymie to sprawka Ukraińców

Załużny przyznał się do odpowiedzialności za serię ataków na rosyjskie bazy lotnicze na anektowanym Krymie, w tym jeden, który spowodował dewastację obiektu wojskowego Saki w zeszłym miesiącu i uziemienie dziesięciu rosyjskich samolotów bojowych.

Ukraina do tej pory tylko sugerowała swój udział w atakach na Krymie, ale jeden z wysokich rangą urzędników anonimowo powiedział Reuterowi, że eksplozje w bazie lotniczej Saki były dziełem ukraińskich sabotażystów.

Putin wywołał największą wojnę w Europie od 1945 r.

Atakując Ukrainę, Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję sankcje ze strony USA, UE i innych krajów zachodnich. Moskwa nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.

Czytaj też:
Łukaszenka ostrzega Polskę. "Białoruś poprosi Rosję o broń jądrową"
Czytaj też:
"To będzie sąd dla ludzkości". Miedwiediew ostrzega Zachód

Źródło: Reuters
Czytaj także