Przywódcy polityczni państw i organizacji Zachodu przypominają w piątek swoje stanowisko wobec decyzję władz Rosji o włączeniu okupowanych terytoriów Ukrainy w skład Federacji Rosyjskiej. Na Kremlu odbyła się tego dnia ceremonia podpisania porozumień, a prezydent Władimir Putin wygłosił przemówienie.
Stoltenberg: Sojusznicy decydują jednomyślnie
W reakcji na ruchy Moskwy Ukraina składa wniosek o przystąpienie do NATO w trybie przyśpieszonym. Informację przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Ukrainy.
O ustosunkowanie się do sprawy dziennikarze poprosili Jensa Stoltenberga. Sekretarz generalny Sojuszu wystąpił w piątek na konferencji prasowej w Brukseli.
W odpowiedzi na pytanie stwierdził, że każdy demokratyczny kraj ma prawo przyłączenia się do NATO. Podkreślił jednocześnie, że decyzję o przyjęciu takiego państwa sojusznicy podejmują jednomyślnie. – Decyzja dotycząca członkostwa musi być przyjęta przez wszystkie 30 państw członkowskich i musi być jednogłośna. Skupiamy się na tym, by zapewnić Ukrainie natychmiastowe wsparcie, pomóc się jej bronić – stwierdził.
Stoltenberg przypomniał w trakcie swojego przemówienia, że NATO nie jest stroną trwającego na Ukrainie konfliktu. Stoltenberg zapewnił, że Sojusz deklaruje dalsze wsparcie dla Ukrainy. – NATO nie jest stroną konfliktu, ale wspiera Ukrainę w jej prawie do obrony swojego terytorium. Działania Rosji pokazują słabość i to, że wojna nie idzie według planu. Jeśli Rosja przestanie walczyć, to nastąpi pokój – powiedział Stoltenberg.
NATO nie uznaje aneksji
Szef NATO zaznaczył, że to strona rosyjska jest agresorem i to ona może zakończyć wojnę. – Jeśli Rosja zaprzestanie walki - nastąpi pokój. Jeśli Ukraina powstrzyma się od walki, to przestanie istnieć – zaznaczył Stoltenberg.
– To największa próba aneksji terytorium na kontynencie europejskim od zakończenia II wojny światowej. To Putin ponosi pełną odpowiedzialność i to jego odpowiedzialność, żeby zakończyć cierpienie ludzi na Ukrainie – powiedział w trakcie konferencji Stoltenberg
Na przyłączonych do Federacji obwodach: donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim, Rosjanie zorganizowali w dniach 23-27 września „referenda” przyłączeniowe. Sekretarz gen. NATO podkreślił, że nie zostaną one uznane przez państwa członkowskie NATO. – Pseudoreferenda zostały zaplanowane w Moskwie i narzucone w Ukrainie. To nie ma żadnej podstawy prawnej. Państwa NATO nie uznają tych terenów, jako części Rosji – powiedział.
Rosja ostrzega
W nocy z czwartku na piątek prezydent Rosji podpisał dekrety, w których uznał niepodległość obwodów chersońskiego i zaporoskiego.
Ustami rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, Moskwa ostrzega natomiast, że po dokonaniu oficjalnej aneksji okupowanych terenów, Rosja będzie ich bronić jako własnego terytorium. Jak podkreślił w rozmowie z agencją TASS Pieskow, oznacza to, że atak na te tereny oznaczać będą ataki na Rosję.
Czytaj też:
Kijów reaguje na działania Moskwy. Ukraina chce wstąpić do NATOCzytaj też:
Aneksja czterech obwodów Ukrainy. Jest reakcja polskich władz