Bosak: Katastrofa nie nadchodzi, ale ona już jest

Bosak: Katastrofa nie nadchodzi, ale ona już jest

Dodano: 
Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak
Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak Źródło:biuro prasowe
Jeżeli mówimy o katastrofie, to ona nie nadchodzi, ale ona już jest. Mamy ogromny wzrost cen energii czy węgla, który jest wywołany polityką rządu oraz czynnikami zewnętrznymi jak wojna na Ukrainie – mówi poseł Konfederacji Krzysztof Bosak w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: DoRzeczy.pl: Zgodnie z zapowiedziami, minister spraw zagranicznych podpisał notę dyplomatyczną ws. reparacji. Czy wierzy pan, że uda się otrzymać reparacje od Niemiec?

Krzysztof Bosak: Kwestię reparacji będę komentował po zapoznaniu się z treścią noty. W tej chwili nie można nic więcej powiedzieć na ten temat.

Wiceminister Artur Soboń stwierdził, że program 500+ mógłby mieć próg dochodowy. Czy taka zmiana to byłby dobry pomysł?

Konfederacja od samego początku wskazywała, że program 500+ jest bardziej elementem polityki socjalnej państwa, niż programu pro-demograficznego, jaki działa w państwach naprawdę prowadzących taką politykę, czyli adresowanego do rodzin wielodzietnych, czy jako zachęta do posiadania trzeciego lub czwartego dziecka. Na teraz jest to dla mnie próba wciągnięcia społeczeństwa w niezrozumiałą dyskusję. Jeśli ministerstwo przedstawi konkretny projekt, to będziemy się do niego odnosić. Myślę również, że minister Soboń powinien zająć się katastrofą podatkową, jaką okazał się Polski Ład i jaką są kolejne pomysły, niż poruszać nowe kontrowersyjne tematy.

A może to jest właśnie podejście pod zaciskanie pasa?

W jaki sposób? Przecież rząd stale wymyśla nowe programy socjalne. Oni już dawno stracili wszelkie hamulce. Poczekajmy, zobaczymy czy wypowiedź ministra Sobonia będzie oficjalnym stanowiskiem rządu, czy może jest to jego prywatna opinia. W mojej ocenie do wyborów rząd niczego takiego nie zaproponuje.

Czy obawia się pan zimą katastrofy spowodowanej brakiem węgla lub gazu, czy może wierzy pan w zapewnienia rządu, że uda się zabezpieczyć Polaków?

Zapewnienia rządu nie są ważne, bowiem jest on złożony z kłamców z premierem Morawieckim na czele. W wielu istotnych sprawach oszukali Polaków i oszukują dalej. Wydaje się, że widząc, że utracili kontrolę nad sytuacją, nie pozostało im nic innego, jak kłamać i zaklinać rzeczywistość i jakoś dowiozą się do wyborów z jako takim poparciem. Uważam, że nie pozostało nic innego, jak śledzenie twardych danych i prawa uchwalanego przez Sejm. Śledzenie słów polityków nie ma sensu, bo nawet w rządzie nie ma jednej linii, a projekty przez nich składane są ze sobą sprzeczne.

To dość surowa ocena.

Taka jest prawda. Jeżeli mówimy o katastrofie, to ona nie nadchodzi, ona już jest. Mamy ogromny wzrost cen energii czy węgla, który jest wywołany polityką rządu oraz czynnikami zewnętrznymi jak wojna na Ukrainie. To prowadzi do zubożenia i konieczności zamykania wielu działalności gospodarczych czy wstrzymywania inwestycji. Jako kraj wchodzimy w recesje i to będzie bolało, bowiem wielu ludzi straci pracy, będzie mieć mniejsze dochody lub nie będzie miało czym ogrzać mieszkania. Już teraz część ciepłowni zamyka działalności lub ją ogranicza.

Rząd twierdzi, że to również wina polityki unijnej.

Poniekąd tak jest, bowiem uzależniono nas od gazu i węgla z Rosji, a to UE kontroluje import na obszar wspólnoty. Jednak mimo wszystko to również konsekwencja polityki polskiego rządu. Mamy katastrofę rozłożoną na raty od 2020 roku, gdzie pierwsze jej symptomy pojawiły się po prowadzeniu pierwszych lockdownów.

Czytaj też:
Reparacje wojenne. Kaczyński: Potrzebna jest wielka kampania
Czytaj też:
PGNiG odebrało 14 ładunków LNG na 1,4 mld m3 gazu w III kwartale

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także