Nie chcą Lisa w TOK FM. Jest odpowiedź Żakowskiego

Nie chcą Lisa w TOK FM. Jest odpowiedź Żakowskiego

Dodano: 
Jacek Żakowski, dziennikarz
Jacek Żakowski, dziennikarz Źródło:PAP/Paweł Supernak
Jacek Żakowski odpowiada na list otwarty w sprawie Tomasza Lisa. Publicysta zamierza ponownie zapraszać na antenę byłego szefa "Newsweeka".

Do redakcji TOK FM wpłynął list otwarty sprzeciwiający się powrotowi Tomasza Lisa do komentowania bieżących spraw politycznych. Przypomnijmy, że były redaktor naczelny "Newsweeka" zniknął z anteny rozgłośni po tym, jak pod jego adresem padły oskarżenia o mobbing i molestowanie seksualne byłych współpracowników.

List, podpisany m.in. przez Magdalenę Środę, Agnieszkę Holland czy Monikę Płatek, był wyrazem sprzeciwu wobec bagatelizowania zarzutów stawianych Tomaszowi Lisowi. Jego sygnatariusze skrytykowali także Jacka Żakowskiego za "ferowanie wyroków".

Przypomnijmy, że niedawno prowadzący audycję Żakowski stwierdził, że nie widzi powodu, aby nie odwiesić zakazu udziału Tomasza Lisa w prowadzonym przez siebie programie. Dziennikarz utrzymywał, że jak dotąd, nie potwierdziły się żadne zarzuty wobec byłego szefa "Newsweeka". Nie ma więc powodu, aby Lis nadal był wykluczony z życia zawodowego.

Odpowiedź Żakowskiego

Teraz Żakowski postanowił odnieść się do treści listu w sprawie Tomasza Lisa. Dziennikarz pisze, że nikogo "nie uniewinnia", ponieważ nie ma "takiej mocy ani woli".

"Wyciągam tylko wnioski z tego, że przez ponad trzy miesiące nikt publicznie nie potwierdził ciężkich zarzutów publicznie postawionych Tomaszowi Lisowi. Nie kwestionuję zarzutów. Ale w każdej szkole dziennikarskiej uczymy, że jednoźródłowa informacja nie jest informacją. Prawnicy zaś uczą się, że winę musi wykazać oskarżyciel i że nie może być kary bez winy, a słuszna kara powinna być proporcjonalna do winy” – pisze publicysta w odpowiedzi zamieszczonej na stronie rozgłośni.

Dalej Żakowski stwierdza, że "trzy miesiące to bardzo dużo czasu" na potwierdzenie bądź odrzucenie stawianych Lisowi zarzutów. Z tego względu "konieczne jest rozstrzygnięcie".

"Jak w praworządnym państwie nie można bez końca trzymać podejrzanego w areszcie, tak w demokratycznych mediach nie można dziennikarza (tak, jak sędziego czy prokuratora) bezterminowo trzymać w stanie zawieszenia" – argumentuje Żakowski i dodaje, że wobec braku potwierdzenia zarzutów i pojawienia się nowych faktów w sprawie "jedynym wyjściem staje się dla mnie odwieszenie [Lisa - przyp. red.]".

Czytaj też:
Tomasz Lis powraca do Tok FM. Żakowski: Mamy wyjaśnienie
Czytaj też:
Żakowski wydał oświadczenie ws. Lisa. "Lincz jest gorszy niż mobbing"

Źródło: Wirtualne Media
Czytaj także